Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie wykonawcze, w którym ruch Antifa został uznany za organizację terrorystyczną. Antifa to skrajnie lewicowa organizacja zrzeszająca bojówkarzy, aktywna w USA i w wielu krajach europejskich, w tym w Polsce.
Trump podpisał rozporządzenie
Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie wykonawcze w Gabinecie Owalnym, określające ruch Antifa jako organizację terrorystyczną. Dokument nakazuje „wszystkim odpowiednim departamentom i agencjom wykonawczym” prowadzenie dochodzeń, zakłócanie i rozbijanie „wszelkich nielegalnych operacji” prowadzonych przez Antifę lub osoby finansujące takie działania – zakomunikował we wtorek Biały Dom.
Wcześniej jeden z doradców prezydenta przekazał, że władze zrobią porządek z organizacjami określającymi siebie jako non-profit, które przygotowują ataki na funkcjonariuszy służb granicznych oraz wywołują zamieszki. Należy jednak zwrócić uwagę, że w Stanach Zjednoczonych nie ma precyzyjnego federalnego mechanizmu uznawania luźnego, zdecentralizowanego ruchu pseudo-politycznego, takiego jak Antifa, za krajową organizację terrorystyczną, w taki sam sposób, w jaki Departament Stanu może uznać za takowe zagraniczne organizacje terrorystyczne.
Antifa – samozwańczy „antyfaszyści”
Media przypominają, że Trump podczas swojej pierwszej kadencji jako prezydent USA dążył do uznania wywodzącego się z Niemiec ruchu Antifa za organizację terrorystyczną, lecz wówczas napotkał na opór służb. Takie kroki podejmowali też działacze Partii Republikańskiej.
Teraz dodatkowym katalizatorem decyzji było zabójstwo Charliego Kirka, wpływowego konserwatywnego aktywisty 10 września na kampusie college’u w stanie Utah.
Antifa to grupa osób deklarujących się jako „antyfaszyści” i sprzeciwiających się m.in. wydarzeniom o charakterze prawicowym – często poprzez przemoc fizyczną. Antifa jest oficjalnie pozbawionym kierownictwa czy wewnętrznej hierarchii. Działacze Antify pojawili się m.in. na Marszu Niepodległości w Warszawie w 2020 roku, gdy to doszło do dużych zamieszek.
Czytaj też:
Orban: Czas by Węgry poszły za przykładem AmerykiCzytaj też:
Powtórka