Od kilku dni tematem numer jeden w polskim futbolu jest potencjalny „transfer” trenera Rakowa Częstochowa, Marka Papszuna, do Legii Warszawa. Sam 51-letni szkoleniowiec podczas konferencji prasowej swojej aktualnej drużyny przed meczem Ligi Konferencji z Rapidem Wiedeń otwarcie przyznał, że chce objąć „Wojskowych”.

Obecna umowa Papszuna z Rakowem obowiązuje do końca czerwca przyszłego roku. Mimo że Legia Warszawa złożyła ofertę, kompromis w negocjacjach wciąż nie został osiągnięty.

– Rozmowy pomiędzy Legią i Rakowem toczyły się przez weekend, ale wciąż nie ma porozumienia. Raków czeka na satysfakcjonującą ofertę – wyjaśnił Włodarczyk.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zachwycony po meczu kadry. „Ciarki na całym ciele”

Sytuacji nie ułatwia napięty grafik Rakowa Częstochowa, który w przeciwieństwie do Legii nadal walczy w Pucharze Polski, co oznacza mecze co trzy dni.

– Zespół pojechał po meczu w Gdyni na zgrupowanie przed środowym spotkaniem Pucharu Polski. Trudno sobie wyobrazić, żeby Papszun nie poprowadził drużyny ze Śląskiem Wrocław – dodaje dziennikarz.

To oznacza, że w najbliższych dniach Papszun nie trafi do Legii. W poniedziałek stołeczni zagrają na wyjeździe z Motorem Lublin, który nie ukrywa, że jest to doskonały moment, aby z nia zagrać. To gospodarze będą faworytem tego spotkania.