• Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

W ostatnich tygodniach pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że w Prawie i Sprawiedliwości trwa wewnętrzny konflikt, a Mateusz Morawiecki miał zostać pominięty przy powoływaniu nowego zespołu programowego. W skład zespołu powołanego po kongresie partii mieli wejść między innymi Mariusz Błaszczak, Jacek Sasin, Przemysław Czarnek, Tobiasz Bocheński i Patryk Jaki.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Czy Morawiecki zaprzeczył istnieniu konfliktu w PiS?
  • Jakie tematy były omawiane przez Zespół Pracy dla Polski?
  • Kto jest w składzie nowego zespołu programowego PiS?
  • Jak Morawiecki ocenił wyrok TSUE dotyczący małżeństw jednopłciowych?

Konflikt w PiS? Morawiecki się tłumaczy

Jak wskazywali ostatnio twórcy „Stanu Wyjątkowego”, w PiS doszło do totalnej konfrontacji dwóch zwalczających się obozów. Chodzi o frakcję „harcerzy” Mateusza Morawieckiego i „maślarzy”, czyli właśnie Czarnka, Bocheńskiego, Jakiego i Sasina. O konflikcie informował też m.in. TVN24. Doniesienia te skomentował Morawiecki na poniedziałkowej konferencji prasowej.

— Uczestniczyłem, uczestniczę i będę uczestniczył w pisaniu programu — zapewnił Morawiecki, dementując pogłoski o odsunięciu go na boczny tor. Jak zapewnił, „mamy poukładane, kto się czym zajmuje”.

Kto tak naprawdę pisze program PiS?

Morawiecki wyjaśnił swoją rolę, wskazując, że kieruje Zespołem Pracy dla Polski, który ma na swoim koncie już sześć raportów oraz kilkanaście debat. Wśród tematów, nad którymi pracował, były: demografia, finanse, energetyka, mieszkaniówka, budżet i służba zdrowia.

Były premier przekonywał, że przez ostatnie dwa lata to właśnie on i Piotr Gliński najbardziej przyczynili się do konstruowania „zręby programowe” partii.

Oficjalnie politycy PiS zaprzeczają istnieniu jakiegokolwiek konfliktu.

„Ręce precz od polskich dzieci”. Ostra reakcja Morawieckiego

Morawiecki skomentował również niedawne orzeczenie TSUE, które wskazuje, że państwa członkowskie mają obowiązek respektować akty małżeństw jednopłciowych, niezależnie od tego, czy w danym kraju można takie małżeństwa zawierać.

Były premier ocenił, że Polska powinna w całości odrzucić ten wyrok. — Mamy do czynienia z bezczelną, bezwstydną ingerencją w porządek prawa rodzinnego państw członkowskich — grzmiał były premier.

Morawiecki podkreślił, że wyrok TSUE to nie tylko naruszenie suwerenności, ale także „głęboka ingerencja w polski porządek rodzinne, w polskie prawo rodzinne”. — Wara od naszych dzieci. Ręce precz od polskich dzieci — mówił, zwracając się do instytucji unijnych.