Zdarzenie miało miejsce po niedzielnej porażce OGC Nice z FC Lorient 1:3 – już szóstej z rzędu, sumując wszystkie fronty. Przed kompleksem treningowym na drużynę Francka Haise czekała grupa około 400 osób. Według „L’Equipe” piłkarze byli szarpani i wyzywani, a eskalacji przemocy zapobiegła tylko szybka interwencja ochrony i policji. Klub wydał już oświadczenie, w którym potępił agresję kibiców.

Okazuje się, że incydent ten szybko może przynieść konkretne konsekwencje. Footmercato.net donosi, że trener Haise poważnie rozważa podanie się do dymisji.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem

„Według naszych informacji 54-letni szkoleniowiec, związany kontraktem do czerwca 2029 roku, powiedział wewnątrz klubu, że została przekroczona czerwona linia i realnie rozważa złożenie rezygnacji. Nie jest to zwykły blef – Haise wydaje się zdecydowany wywołać wstrząs albo odejść z klubu, w którym nie ma już zapewnionych odpowiednich warunków do pracy” – czytamy.

Dodajmy, że trener zapowiadał już swoją rezygnację po dotkliwej porażce 0:3 z FC Porto w Lidze Europy. Potem jednak wycofał się z tych deklaracji. Wydaje się, że tym razem może wytrwać w postanowieniu i rzeczywiście pożegnać się z klubem.

Haise objął OGC Nice latem ubiegłego roku. Pierwszy sezon jego pracy był obiecujący – drużyna zajęła 4. miejsce w Ligue 1, co zapewniło jej awans do eliminacji Ligi Mistrzów. Francuzi polegli w starciu z Benficą i ostatecznie wylądowali w fazie ligowej Ligi Europy.

Ten sezon jest jednak gigantycznym rozczarowanie. OGC Nice zajmuje obecnie 10. miejsce w tabeli, ze stratą siedmiu punktów do lokaty gwarantującej grę w europejskich pucharach. Fatalnie radzi też sobie w Lidze Europy, przegrywając wszystkie swoje dotychczasowych spotkania fazy ligowej. O skali kryzysu tej drużyny najwięcej mówi to, że ostatnie zwycięstwo zanotowała 29 października, gdy ograła 2:0 OSC Lille.