Prokuratura ujawnia nazwisko organizatora rosyjskiej siatki
Dziś w Onecie opisaliśmy kulisy działalności siatki szpiegowskiej stworzonej przez rosyjski wywiad, która dwa lata temu planowała zamachy na pociągi przewożące pomoc humanitarną i uzbrojenie na Ukrainę. Dywersanci montowali kamery w okolicach infrastruktury krytycznej, zakładali nadajniki GPS na pociągach, szukali chętnych do dokonania podpaleń, a nawet planowali wyświetlać hasła propagandowe na Pałacu Prezydenckim.
Po publikacji naszego artykułu Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledczym udało się ustalić personalia osoby kierującą tą grupą. To 28-letni obywatel Rosji Michaił Mirgorodski.
Zgromadzone dowody pozwoliły na sporządzenie postanowienia o przedstawieniu mu pięciu zarzutów: założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, organizowania i kierowania działalnością obcego wywiadu, sprawstwa kierowniczego w zakresie usiłowania sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, nakłaniania do stosowania przemocy i niszczenia mienia oraz finansowania przestępstw o charakterze terrorystycznym.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Mirgorodski nie przebywa na terytorium Polski, w związku z tym prokurator wszczął poszukiwania podejrzanego listem gończym oraz podjął czynności zmierzające do wszczęcia poszukiwań międzynarodowych czerwoną notą Interpolu.
- Jakie były plany siatki szpiegowskiej?
- Kto kierował zorganizowaną grupą przestępczą?
- Ilu podejrzanych jest aktualnie w śledztwie?
- Gdzie znaleziono kamery używane przez dywersantów?
„Obecnie śledztwo jest prowadzone przeciwko ośmiu osobom, podejrzanym o działania na rzecz rosyjskiego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. Są to: trzech obywateli Białorusi, dwóch obywateli Rosji (w tym Michaił Mirgorodski) i po jednym obywatelu Ukrainy, Polski i Litwy. Czterem podejrzanym prokurator zarzuca również branie udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Większości z tych osób nie udało się ogłosić zarzutów, ponieważ nie przebywają w Polsce” — brzmi komunikat PK.
Kamery i akcje dywersyjne
Jak informowaliśmy dziś w Onecie — na przełomie lutego i marca 2023 r. ujawniono w południowo-wschodniej Polsce sześć kamer solarnych, które rejestrowały obraz na głównych szlakach kolejowych, wykorzystywanych do transportowania pomocy militarnej i humanitarnej dla Ukrainy. Znajdowały się one m.in. w pobliżu Przemyśla, miejscowości Horyniec Zdrój, jak również w okolicach hubu logistycznego przy porcie lotniczym Rzeszów-Jasionka, a także przy linii kolejowej Warszawa-Siedlce.
Prokuratury uznała wówczas, że nagrania z tych kamer mogły posłużyć „zarówno do rozpoznania ilościowego i jakościowego pomocy wojskowej kierowanej dla wojsk ukraińskich, jak też ustalenia dokładnych dat i okoliczności jej przekazywania”.
Darek Delmanowicz / PAP
Policyjni kontrterroryści na peronie dworca PKP w Przemyślu podczas powrotu prezydenta RP Andrzeja Dudy z Kijowa.
ABW w szybkim tempie zatrzymało pierwszego z podejrzanych, który wydał swoich kompanów. Łącznie służby aresztowały szesnaście osób — dwunastu Ukraińców, trzech Białorusinów i jednego Rosjanina (zawodnika polskiej drużyny hokejowej).
Według śledczych grupa ta miała za zadanie umieszczanie kamer przy krajowych szlakach kolejowych, montowanie lokalizatorów GPS pod pociągami i samochodami jadącymi na Ukrainę, wykolejenie transportów z bronią i pomocą humanitarną, dokonanie podpaleń, pobić oraz malowanie graffiti i drukowanie ulotek o treściach propagandowych.
Dodatkowo grupa była „zadaniowana” do przeprowadzenia akcji o charakterze propagandowym. Chodziło m.in. o wyświetlanie haseł antyukraińskich na budynkach Sejmu, Pałacu Prezydenckiego oraz ambasady USA w Warszawie.
W grudniu 2023 r. 14 członków grupy dywersyjnej usłyszało wyroki w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Najwyższy wymiar kary sześciu lat pozbawienia wolności usłyszał Artem A. Najmniej surowy wyrok orzeczono wobec Maria M. — rok i miesiąc więzienia.