Trzecia żona Ludwika Dorna oraz jego najmłodsza córka domagają się od Skarbu Państwa miliona złotych. Odszkodowanie miałoby stanowić rekompensatę za represje, których zmarły w 2022 r. polityk doznawał w czasach PRL. Proces o odszkodowanie trwa w Sądzie Okręgowym w Warszawie – poinformowała w ubiegłym tygodniu „Gazeta Wyborcza”. Na grudzień wyznaczono termin kolejnej rozprawy.


Ludwik Dorn rozpoczął działalność opozycyjną w Warszawie w 1971 r. W drugiej połowie lat 70-tych współpracował z Komitetem Obrony Robotników. W sierpniu 1980 r. przebywał w areszcie przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie.


W III RP Dorn blisko współpracował z Jarosławem i Lechem Kaczyńskimi. Zyskał nawet przydomek „trzeci bliźniak”. Był współzałożycielem PiS. Sprawował funkcję wicepremiera, szefa MSWiA oraz marszałka Sejmu.


Dorn związał się ze swoją trzecią żoną, Izabelą, kilkanaście lat po upadku komuny. „Urodzona w latach 70-tych pani Izabela chce, żeby Polska przyznała jej pieniądze w zamian za represje, których jej mąż doznał w PRL, kiedy aktywnie walczył z komunistycznym reżimem” – opisała „GW”. Izabela Dorn odmówiła komentowania sprawy.

Żurek: Każdy ma prawo


– Każdy ma prawo wystąpić do niezwisłego sądu, jeśli uważa, że ma roszczenie wobec konkretnej osoby czy podmiotu – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” minister sprawiedliwości, prokurator generalny Waldemar Żurek. – To sąd decyduje, czy takie roszczenie jest uzasadnione. Jeśli uzna, że jest, to potem musi ocenić w jakiej wysokości – dodał.


Z kolei prokurator Stanisław Wieśniakowski, który uczestniczy w tym postępowaniu, poinformował, że chce przesłuchać także dwie pierwsze żony Ludwika Dorna. – Ostatnia żona Ludwika Dorna w czasach, gdy prowadził on działalność niepodległościową, była małym dzieckiem i nie może posiadać wystarczającej wiedzy dotyczącej represji – mówił „Gazecie Wyborczej”.


Czytaj też:
Nie żyje Piotr Wierzbicki. Pisarz i publicysta miał 90 lat