Tim Cain, twórca Fallouta, jasno określił, kto może wyznaczać kanon, a kto nie powinien się za to zabierać.

Tim Cain, osoba stojąca za pierwszym Falloutem, ale też współtwórca kilku innych erpegów (w tym, Arcanum: Przypowieść o maszynach i magyi czy Vampire: The Masquerade – Bloodlines), od czasu do czasu na swoim kanale na YouTubie wypuszcza materiały o swojej karierze, dziełach, przy których miał okazję pracować, ale też szerzej o grach w ogóle. Tak choćby jakiś czas temu odniósł się do rozwoju uniwersum Fallouta pod pieczą Bethesdy czy gorzko ocenił współczesne tytuły mające w jego mniemaniu trafiać do wszystkich, czyli jednocześnie do nikogo. W najnowszym materiale zaś poruszył kwestię kanonu, a dokładniej rzecz ujmując – kto go właściwie wyznacza.

Istnieje wiele koncepcji tego, kto uważany jest za wyznacznika kanonu danego uniwersum – jedna z nich zakłada, że to autor ma wyłączne prawo do wyznaczania jego składowych, inna zaś wskazuje samych odbiorców (zwłaszcza w przypadku, gdy mamy do czynienia ze zbiorem dzieł funkcjonujących na kanwie kilku różnych medium). W jeszcze innej mowa o faktycznym „władcy”, tj. właścicielu marki, jakim przykładowo jest Disney w przypadku Star Warsów. Lucasfilm zdecydował się choćby pod jego wodzą, przed wypuszczeniem najnowszej trylogii filmowej, na uznanie wszystkich poprzednich dzieł pochodnych (komiksów, gier itd.; z wyjątkiem animowanych „Wojen klonów”) za niekanoniczne.

Swoje zdanie w temacie kanonu wyraził niedawno Tim Cain i najwyraźniej bliższa jest mu ostatnia z wymienionych koncepcji.

Uznaję za kanon tę własność intelektualną, którą sam właściciel uważa za jego składową. […] Dla Fallouta był to Interplay, a teraz jest to Bethesda. Jeśli, dla przykładu, powie, że Harold (postać pojawiająca się w pierwszych trzech częściach serii – dop. red.) to ghul, to jest ghulem. Jeśli powie, że jest mutantem, to jest mutantem. Jeśli powie, że jest oboma, to jest oboma, a jeśli żadnym z nich, to kimś innym.

Przy okazji odniósł się również do poprzednich koncepcji – w kwestii odbiorców jako wyznaczników kanonu uznał, że problematyczne byłoby w takim przypadku jego ustalenie, bo byłoby ich właściwie tylu, ilu jest graczy. Brak konsensusu, a także niemożność jego wypracowania wykluczają w jego oczach użyteczność takiego kanonu. Pozostawia im jednak narzędzie w formie własnej interpretacji (np. Harold był mutantem).

W przypadku umieszczenia w tej roli twórców dzieła, stwierdził, że ich domeną jest intencja twórcza (rozumiana jako coś, co autor sądził, że jest prawdziwe przy jego tworzeniu, np. projektowałem Harolda z myślą, że będzie trochę mutantem, a trochę ghulem). Ta natomiast niekoniecznie pokrywa się z kanonem wyznaczanym przez właściciela marki.

Ostatnią grą, nad którą Cain pracował i w ramach której możecie podebadotwać, jaka była jego intencja, jest The Outer Worlds, gdzie zajmował stanowisko reżysera. Przy kolejnej części był już tylko konsultantem.