- W weekend 15-16 listopada na trasie Warszawa–Dorohusk doszło do aktów dywersji, w tym eksplozji toru kolejowego w Mice i uszkodzenia linii niedaleko stacji Gołąb.
- Wcześniej zatrzymano ośmiu podejrzanych o przygotowywanie działań dywersyjnych, a trzech obywateli Ukrainy skazano za przestępstwa sabotażowo-terrorystyczne.
- Eksperci podkreślają, że Polska pozostaje głównym celem rosyjskich operacji sabotażowych, które mają podważać zaufanie obywateli do państwa i wywoływać chaos polityczny.
W weekend, 15-16 listopada, na trasie Warszawa-Dorohusk doszło do aktów dywersji. W Mice (woj. mazowieckie) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie), w niedzielę pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej.
Niestety potwierdziły się najgorsze przypuszczenia – doszło do aktu dywersji. Eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy – poinformował premier Donald Tusk.
W ostatnim czasie trzech obywateli Ukrainy zostało skazanych za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze sabotażowo-terrorystycznym, a dwóch z nich także za utrudnianie śledztwa dotyczącego podpalenia sklepu IKEA w Wilnie oraz hali przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie.
To nie wszystko. 21 października premier Donald Tusk ogłosił zatrzymanie ośmiu osób podejrzanych o planowanie działań dywersyjnych. „ABW, we współpracy z innymi służbami, zatrzymała w ostatnich dniach osiem osób w różnych częściach kraju, podejrzewanych o przygotowywanie aktów dywersji. Sprawa jest rozwojowa” – napisał.
Atak Rosji. Na Polskę idzie główne uderzenie
Wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda podkreśla, że Polska wciąż pozostaje kluczowym celem operacji sabotażowych prowadzonych przez rosyjskie służby specjalne.
W najbliższych latach poziom zagrożenia związany z działaniami sabotażowymi prawdopodobnie utrzyma się na wysokim poziomie, a nawet będzie narastał – napisał w odpowiedzi na interpelację poselską.
Major Robert Cheda, były oficer Agencji Wywiadu, również wskazuje, że Polska nadal będzie centralnym punktem rosyjskich operacji dywersyjnych.
– Główne rosyjskie uderzenie będzie wymierzone w Polskę, a nie w Litwę czy Mołdawię, ponieważ bez naszego kraju nie funkcjonuje wschodnia flanka NATO ani europejska mobilizacja. Jeśli to zostanie osłabione, Rosja zyska przestrzeń do budowania dwustronnych układów i wyrywania poszczególnych państw, takich jak Węgry czy Słowacja. Dlatego im większy chaos i podziały wywołają w Polsce, tym dla nich korzystniej. Wzmacniają niechęć między ludźmi, a pomaga im w tym część klasy politycznej – powiedział Cheda w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Na Polskę idzie główne uderzenie. Atak Rosji
Ekspert dodaje, że fizyczne formy sabotażu będą dalej wykorzystywane do osłabiania zaufania społeczeństwa do państwa.
- Celem tych działań jest wywołanie przekonania, że państwo nie kontroluje sytuacji i nie jest w stanie przeciwdziałać zagrożeniom.
- W jego ocenie możliwe jest, że wkrótce pojawi się ugrupowanie polityczne odwołujące się do „zdrowego rozsądku”, deklarujące chęć odsunięcia od władzy skompromitowanych elit.
- W aktywności takiej formacji mogą być widoczne ślady rosyjskiej inspiracji.
– Taka siła polityczna powstanie. Znajdujemy się w bardzo trudnym położeniu, a mam wrażenie, że nikt nad tym nie ma kontroli. Chaos jest idealnym środowiskiem do prowadzenia operacji – ocenił ekspert w rozmowie z „DGP”.
©
Materiał chroniony prawem autorskim – zasady przedruków określa
regulamin