Jak podaje serwis Agenctwo, polskie służby przedstawiły Mirgorodskiemu pięć zarzutów tj.: kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, organizowanie działalności wywiadu zagranicznego, przygotowywanie sabotażu kolejowego, podżeganie do przemocy i niszczenia mienia oraz finansowanie terroryzmu.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Dlaczego Michaił Mirgorodski jest poszukiwany?

Jakie zarzuty postawiono Mirgorodskiemu?

Ile osób należy do siatki przestępczej kierowanej przez Mirgorodskiego?

Gdzie mieszkał Mirgorodski przed poszukiwaniem?

28-latek poszukiwany listem gończym za szpiegostwo. „Nigdy w Polsce nie był”

Według prokuratury mężczyzna w pierwszej połowie 2023 r. przebywając w Rosji, za pośrednictwem Telegrama stworzył siatkę przestępczą liczącą co najmniej 30 osób. Członkowie grupy mieli obserwować obiekty wojskowe i infrastrukturalne w Polsce, instalować urządzenia przechwytujące sygnał GPS, zbierać dane z lotnisk, stacji kolejowych i przejść granicznych, a także rozpowszechniać prorosyjską propagandę. Mieli również planować pobicia ukraińskich oraz białoruskich opozycjonistów czy niszczenie ich mienia. Zaplanowano także wykolejenie pociągu. Atak został udaremniony przez ABW w czerwcu 2023 r. Za wykonane zadania Mirgorodski płacił w kryptowalutach.

Mirgorodski urodził się w Switłowodsku w obwodzie kirowogradzkim w Ukrainie, lecz od 2008 r. mieszkał w Rosji. Przebywał m.in. w mieście Murawlenko, a później w Bałaszydze pod Moskwą i Kaszyrze. Według Agenctwo rodzina Mirgorodskiego mieszkała nieopodal bazy FSB „Alfa”. Jego sąsiadem miał być były ochroniarz byłego prezydenta Ukriany, Wiktora Janukowycza. Z przecieków portalu wynika, że Mirgorodski był częstym klientem firm pożyczkowych i banków oraz pozostawił po sobie ponad 634 tys. rubli długu (ok. 30 tys. zł).

Postępowanie w sprawie rosyjskiej siatki rozpoczęto w 2023 r. Dotąd skazano 16 osób: 12 obywateli Ukrainy, trzech Białorusinów i jednego Rosjanina. W sprawie ośmiu kolejnych osób, w tym jednego Rosjanina, trzech Białorusinów i obywateli Polski, Litwy oraz Ukrainy, śledztwo nadal trwa.

Prokuratura podkreśla, że Mirgorodski nigdy nie był w Polsce ani w strefie Schengen i wszystkie działania miał koordynować z terytorium Rosji. „Nie udało się dokonać czynności procesowych z tą osobą, nigdy w Polsce nie był, nie ma też śladu, że kiedykolwiek był w kraju strefy Schengen. Wszystkie działania prowadził za pośrednictwem internetu, fizycznie przebywając w Rosji. Mamy duże podejrzenie, że jest to kadrowy funkcjonariusz Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji” — poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej, prok. Przemysław Nowak.