Szczyt prezydentów państw Grypy Wyszehradzkiej zorganizowano w historycznej stolicy Węgier – Ostrzyhomiu. Oprócz prezydenta Polski, w rozmowach uczestniczą prezydenci Czech, Słowacji i Węgier – Petr Pavel, Peter Pellegrini oraz Tamas Sulyok.
Spotkanie zorganizowano w Centrum Konferencyjnym im. Św. Wojciecha. Na miejscu pojawili się liczni przedstawiciele polskich mediów, w tym TVP. Wczesnym popołudniem reporterka Telewizji Polskiej przekazała, że nie została wpuszczona do budynku.
– Spotkanie tak zwanej grupy V4 już się rozpoczęło. Prezydent Karol Nawrocki spotyka się z prezydentami Czech, Słowacji i Węgier. My natomiast jesteśmy na parkingu tuż przed tym kompleksem klasztornym, gdzie dzieje się całe wydarzenie. Dlaczego? Ponieważ organizator tego spotkania, tego szczytu, czyli w tym przypadku strona węgierska, zadecydowała o tym, że z Polski może pojawić się w środku jedynie pięciu przedstawicieli mediów – relacjonowała Klaudia Aramowicz.
– Tych przedstawicieli mediów, jak rozumiemy, wybierała w pewien sposób Kancelaria Prezydenta i decyzją Kancelarii Prezydenta, Telewizja Polska na tej liście się nie znalazła – stwierdziła dalej reporterka.
Zobacz też: Konflikt na linii rząd-prezydent. Czarzasty zabrał głos ws. weta Nawrockiego
Zamieszanie przed szczytem. Ekipa TVP bez zgody na wejście
Jak dodała, do budynku mogli za to wejść przedstawiciele komercyjnych stacji telewizyjnych.
– Dlaczego zapadła taka decyzja? Na ten moment nie mamy takich informacji. Z pewnością będziemy o to pytać, będziemy zadawać takie pytania. Wydawać by się mogło, że telewizja publiczna w przypadku, kiedy polski prezydent bierze udział w jakimś wydarzeniu, ma priorytet. Tak jednak się dzisiaj na Węgrzech nie stało – podsumowała Aramowicz.