Rockowy szlagier lat 70. w „The Voice”. Był „lepszy od Cugowskiego”

W finale „The Voice of Poland” konkurowali: Hanna Kuzimowicz, Łukasz Reks, Żaneta Chełminiak, Jan Piwowarczyk oraz Mateusz Jagiełło. Ostatni z wymienionych uczestników zmierzył się z legendarnym „Whole Lotta Love” Led Zeppelin. Jagiełło miał zatem wymagające zadanie, któremu najwyraźniej sprostał.

„Taka muza i wykon daje kopa!”; „Wow, power i ogień. Jak można tak genialnie śpiewać?  Muzyczny ogień rozpala mi serce i duszę”; „Lepiej niż w 2018 roku w wykonaniu Piotra Cugowskiego”; „Ło, petarda”; „Tomson jak dźwiga nutę. Mateusz świetny” – pisali pozytywnie zaskoczeni internauci.

Mateusz Jagiełło jest gitarzystą-samoukiem oraz pasjonatem muzyki rockowej. W trakcie programu miał okazję zaśpiewać również kilka innych klasyków gatunku. Na przestrzeni kolejnych odcinków zmierzył się z:

• „Otherside” – Red Hot Chili Peppers,
• „All Summer Long” Kid Rocka,
• „Paradise City” Guns N’ Roses,
• „Idź precz” Perfectu,
• „Angels” Robbiego Williamsa,
• „Cryin'” Aerosmith.

Poza programem Mateusz Jagiełło również zajmuje się muzyką. Pracuje jako technik dźwięku w Radiu Victoria oraz prowadzi autorską audycję „Będzie Głośno” w radiu internetowym RockSerwis FM. Występuje m.in. w zespole Pinn Dropp, którego debiutancki album trafił do zestawienia „50 płyt na 50 lat polskiego rocka” magazynu „Teraz Rock”.