Lech Poznań wygrał na wyjeździe z Piastem Gliwice 2:0 i awansował do 1/4 finału STS Pucharu Polski. Trener Niels Frederiksen był zadowolony po spotkaniu, natomiast radość z wygranej mąci nieco poważnie wyglądająca kontuzja Gisliego Thordarsona.
– Wygraliśmy i to jest najważniejsze. Jesteśmy w ćwierćfinale Pucharu Polski, co było jednym z głównych celów na rundę wiosenną – powiedział Frederiksen na konferencji prasowej.
Wracając jednak do kontuzji Islandczyka. On wszedł na boisko w 24. minucie, gdy kontuzji doznał Filip Jagiełło. W 68. minucie został jednak zniesiony na noszach, po tym jak wykonał wślizg na bardzo grząskim boisku i jego kolano wygięło się w dość nienaturalny sposób.
– Jeszcze nie wiemy, ale myślę, że uraz Filipa nie jest poważny. Nie wiem czy będzie gotowy na niedzielny mecz z Cracovią czy może będzie potrzebował 7-10 dni odpoczynku. W przypadku Gisliego też nie mamy jeszcze wiedzy, ale tutaj jesteśmy nieco bardziej zaniepokojeni. Wiemy, że chodzi o kolano, za dzień lub dwa powinniśmy mieć więcej informacji. Trzymamy kciuki, żeby nie było to nic poważnego – powiedział Frederiksen.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Co ciekawe, w pierwszej połowie z murawy zszedł nie tylko kontuzjowany Jagiełło, ale również Timothy Ouma. Tutaj jednak powód jest inny – żółta kartka.
– Nie byłem zadowolony z jego gry. Myślę, że wszyscy wiecie, co wydarzyło się ostatnim razem, gdy otrzymał żółtą kartkę [Lech stracił trzy gole i przegrał w Gdyni – red.]. To oczywiście zawodnik, który potrafi grać, mając żółtą kartkę. To nie tak, że będę zdejmował go z boiska za każdym razem, gdy zostanie napomniany przez sędziego, ale na jego pozycji, zwłaszcza na takim boisku, było wiele zbiegów okoliczności. Murawa była bardzo, bardzo, bardzo zła. Wszystko mogło się na niej wydarzyć. Zrobiłem to też, by go chronić, bo gdyby znów został usunięty z boiska i przegralibyśmy przez to mecz, można sobie tylko wyobrazić reakcję kibiców – tłumaczył Frederiksen.
Na koniec trener „Kolejorza” został zapytany o preferencje przy okazji losowania 1/4 finału Pucharu Polski.
– Wolałbym zagrać z kimś z Ekstraklasy, bo za każdym razem, gdy gramy z zespołem z niższej ligi, to przegrywamy – przyznał z uśmiechem trener Frederiksen.