W oryginalnej tureckiej emisji „Miłość i nadzieja” składała się z 285 odcinków. To długie, rozbudowane epizody, dlatego TVP2 – aby serial mógł zmieścić się w ramówce – podzieliła je na krótsze części. W efekcie liczba odcinków w polskiej wersji jest większa, co naturalnie przesuwa moment zakończenia historii.
Na ten moment Telewizja Polska nie podała konkretnej daty emisji ostatniego odcinka, lecz analiza tempa nadawania i miejsca, w którym obecnie znajduje się fabuła, pozwala wnioskować, że finał jest coraz bliżej. Szanse na to, że zobaczymy go jeszcze w tym roku, istnieją, choć raczej niewielkie. Najbardziej prawdopodobny termin to początek stycznia, kiedy to wątki fabularne powinny naturalnie wybrzmieć.
Choć polska emisja wciąż trwa, finał został już wcześniej wyemitowany w Turcji. Oznacza to, że wiemy, jak twórcy zamknęli główne wątki, choć w Polsce zobaczymy to dopiero za jakiś czas.
Ostatnie odcinki przynoszą silne emocje związane z bohaterami, którzy od początku byli w centrum fabuły. Sila dokonuje wstrząsającego odkrycia dotyczącego własnego pochodzenia, co całkowicie zmienia jej sposób patrzenia na relacje z najbliższymi. To moment, który w oryginalnej wersji wywołał duże poruszenie wśród widzów. Zwieńczeniem jej historii jest ślub z Kuzeyem – scena, która symbolicznie domyka długi i skomplikowany wątek ich relacji.
Z kolei Zeynep, stojąca między dwoma silnymi uczuciami, podejmuje decyzję, która w Turcji stała się jednym z najczęściej komentowanych punktów finału. Bohaterka wybiera własną drogę, nie wiążąc się z żadnym z mężczyzn. To rozwiązanie podzieliło publiczność, choć wielu widzów doceniło, że serial postawił na podkreślenie jej niezależności i dojrzewania emocjonalnego.
Zdjęcie
„Miłość i nadzieja” to turecki serial nadawany w TVP2
/TVP /materiały prasowe
Zakończenie serialu oznacza dla TVP2 konieczność wprowadzenia nowej produkcji w jego miejsce. Turcja od lat dostarcza tytuły, które cieszą się ogromną popularnością w Polsce, dlatego wydaje się oczywiste, że stacja pozostanie przy tej linii programowej. Na razie jednak nie podano, jaki serial zadebiutuje po „Miłości i nadziei”. Ramówka na kolejne miesiące nie została oficjalnie ogłoszona, więc pozostaje poczekać na decyzję nadawcy.
Jedno jest pewne – sukces „Miłości i nadziei” pokazuje, że polscy odbiorcy nadal chętnie sięgają po tureckie historie, łączące emocje, rodzinne sekrety i zwroty akcji. Taki rodzaj narracji znajduje u nas wierną publiczność, więc wprowadzenie nowej telenoweli wydaje się niemal przesądzone.
Moment zakończenia serialu zawsze jest szczególny, zwłaszcza gdy produkcja towarzyszy widzom przez wiele miesięcy. „Miłość i nadzieja” przyciąga uwagę nie tylko dynamicznym rozwojem fabuły, lecz także wyrazistymi bohaterami, których losy obserwowano z zaangażowaniem. Z tego powodu pytania o datę emisji ostatniego odcinka regularnie powracają, a każdy sygnał z Turcji staje się pretekstem do nowych spekulacji.
Finał oryginalnej wersji pozwala lepiej wyobrazić sobie, czego spodziewać się w TVP2, choć oczywiście tempo i sposób podziału odcinków mogą wpływać na konkretne daty. Widzowie czekają nie tylko na rozstrzygnięcia, lecz także na informację, jaka nowa opowieść trafi na antenę po zakończeniu „Miłości i nadziei”.
Wideo
Warsaw SerialCon: Barbara Wypych o SerialConie oraz „Matkach pingwinów”
INTERIA.PL