Od dawna mówiło się o potencjalnym rozstaniu Sławomira Kryjoma z Fogo Unią Leszno i w końcu taki dzień nastąpił. O zakończeniu współpracy za porozumieniem stron poinformował klub w oświadczeniu udostępnionym w mediach społecznościowych.

„Zarząd Unia Leszno Sportowa S.A. informuje, że z dniem 30 listopada br. Sławomir Kryjom przestał pełnić funkcję Dyrektora Zarządzającego Klubu Unia Leszno. Rozwiązanie umowy zostało zawarte za porozumieniem stron. O dalszych decyzjach będziemy informować w późniejszym terminie” – napisano w komunikacie.

ZOBACZ WIDEO: Żużel u Valentino Rossiego. Zobacz, jak wyglądał wyścig na ranczu legendy MotoGP

Jak udało nam się ustalić, Sławomir Kryjom być może pozostanie w Lesznie, ale nieco w innej roli. – Działalność klubu w żaden sposób nie jest zagrożona. Proszę się o to nie martwić. Wszystko będzie w najlepszym porządku. A Sławomir Kryjom być może pozostanie blisko klubu. O wszystkim poinformujemy – mówi w rozmowie z naszym portalem prezes Fogo Unii Leszno, Józef Dworakowski.

Według naszych informacji, Sławomir Kryjom wciąż może pozostać w klubie i pomagać podczas meczów Rafałowi Okoniewskiemu, ale nie jest to na ten moment przesądzone. Leszczynianie po awansie do PGE Ekstraligi muszą bowiem zatrudnić dyrektora sportowego, którym mógłby zostać właśnie Kryjom. Wszak to on do spółki z Piotrem Rusieckim budował kadrę na przyszły sezon.

Nowego dyrektora zarządzającego powinniśmy poznać z kolei w przyszłym tygodniu. Kandydatów jest trzech. – Z którym podejmiemy współpracę? Nie wiem, nie potrafię tego powiedzieć. Wszystko się wyjaśni w przyszłym tygodniu, ale nie chcę mówić o nazwiskach kandydatów – komentuje Dworakowski. Numerem jeden na liście życzeń leszczyńskiego klubu jest Rafał Dobrucki.

Wiele mówiło się także o napiętej atmosferze pomiędzy Józefem Dworakowskim a Sławomirem Kryjomem. – Rozstaliśmy się w dobrych stosunkach, mamy dobrą relację. Jeszcze na koniec wypiliśmy wspólnie kawę – podkreśla Dworakowski.