Stany Zjednoczone po raz pierwszy od 2009 roku będą gościć w przyszłym roku 20 największych gospodarek świata – zaznaczył Rubio w opublikowanym w środę komunikacie.

Sekretarz stanu napisał, że „szczyt G20 w 2026 roku będzie okazją, by docenić wartości innowacyjności, przedsiębiorczości i wytrwałości, które uczyniły Amerykę wielką i które wyznaczają ścieżkę do dobrobytu dla całego świata”.

Następnie podkreślił, że „kontrast z Republiką Południowej Afryki, gospodarzem tegorocznego szczytu G20, jest ogromny”. Zaznaczył, że RPA „weszła w epokę po zimnej wojnie z silnymi instytucjami, doskonałą infrastrukturą i globalną dobrą wolą”, jednak następcy Nelsona Mandeli „zastąpili pojednanie polityką redystrybucyjną, która zniechęcała do inwestycji i zmusiła najzdolniejszych obywateli RPA do wyjazdu”. „Rasowy parytet sparaliżował sektor prywatny, a korupcja doprowadziła państwo do bankructwa” – napisał sekretarz stanu USA.

W opinii szefa amerykańskiej dyplomacji „gospodarka RPA uległa stagnacji z powodu uciążliwych przepisów opartych na rasowych pretensjach i kraj znajduje się zdecydowanie poza grupą 20 największych gospodarek uprzemysłowionych”.

„Stany Zjednoczone wspierają naród RPA, ale nie jej radykalny rząd kierowany przez Afrykański Kongres Narodowy (ANC) i nie będą tolerować jego dalszego postępowania. Kiedy RPA uzna, że podjęła trudne decyzje niezbędne do naprawy swojego zepsutego systemu i jest gotowa ponownie dołączyć do rodziny zamożnych i wolnych krajów, Stany Zjednoczone zapewnią jej miejsce przy naszym stole. Do tego czasu Ameryka będzie posuwać się do przodu z nowym G20” – podsumował Rubio.

Grupa G20 to forum skupiające 19 państw oraz UE i Unię Afrykańską, które odpowiadają za ok. 85 proc. światowego PKB i ponad 75 proc. handlu oraz reprezentują dwie trzecie populacji świata. Choć nie ma stałego sekretariatu i nie podejmuje wiążących decyzji, stanowi kluczową platformę rozmów o globalnych wyzwaniach gospodarczych.