-
Polska, Niemcy i Norwegia przekażą łącznie 500 milionów dolarów na wsparcie Ukrainy w ramach programu PURL, z czego 100 milionów będzie pochodziło z Polski.
-
Radosław Sikorski podkreślił, że Rosja jest słabsza niż się wydaje, a środki przeznaczone na pomoc Ukrainie pochodzą z zablokowanego budżetu obronnego UE.
-
Sekretarz NATO Mark Rutte informował, że w kolejnym roku na wsparcie Ukrainy potrzebnych może być 15 miliardów dolarów.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Po zakończonym w środę spotkaniu ministrów NATO wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski poinformował, że „nie istnieje już Rada NATO-Rosja”. Wyjaśnił przy tym, że to były instytucje tworzone wtedy, gdy wydawało się, iż bezpieczeństwo europejskie można budować z Rosją, ale ona zaprzeczyła temu swoimi działaniami.
– Dzisiaj tworzymy bezpieczeństwo europejskie przeciwko Rosji i znalazło to wreszcie swój instytucjonalny wyraz – przekazał.
Miliony dolarów z Polski na pomoc Ukrainie. Sikorski wyjaśnił
Sikorski powtórzył, że Polska wraz z Niemcami i Norwegią ogłosiła swój udział w programie PURL, dotyczącym zakupu amerykańskiej broni, która zostanie wysłana Ukrainie. Chodzi o rakiety do baterii Patriot. Celem ich zakupu – jak wskazał wicepremier – jest ochrona ukraińskich miast i elektrociepłowni.
– To są te same pieniądze, o których już mówiłem w Warszawie. Razem z Norwegami i Niemcami budżet to 500 milionów dolarów, z czego 100 milionów jest nasze. Jeden milion dolarów na każdy centymetr wysadzonego w powietrze polskiego toru przez rosyjskich sabotażystów – powiedział.
Szef polskiej dyplomacji zwrócił się do dziennikarzy z wyjaśnieniami, że rzeczone środki nie są dodatkowymi pieniędzmi wygospodarowanymi z budżetu. – To pieniądze, które pierwotnie chcieliśmy przeznaczyć na europejski budżet obronny, który jest zablokowany przez Węgry. Więc żeby te pieniądze się nie zmarnowały, a pracowały na rzecz powstrzymywania Putina, zostały przekierowane na amerykańską broń dla Ukrainy – tłumaczył.
Sikorski o wojnie Rosji w Ukrainie: Może Putina okłamują
Pytany o słowa Władimira Putina – który we wtorek na forum gospodarczym w Rosji stwierdził, że „jeśli Europa chce wojny, Rosja jest już teraz gotowa” – Sikorski krytycznie ocenił rosyjski potencjał militarny.
– Rosja jest w znacznie słabszej pozycji, niż jej się wydaje. Może Putina okłamują. Ale w pewnym sensie to, że nam grozi, jest użyteczne, bo to skupia umysły na sprawie wspierania Ukrainy – mówił.
Inne pytanie dotyczyło tego, czy jego zdaniem Polska jest wystarczająco informowana o rozmowach w sprawie zakończenia wojny. Szef MSZ odparł, że ważnym elementem dyskusji ministrów państw NATO była kwestia podziału obowiązków i kosztów między USA i europejskich sojuszników. Jak dodał, sam poinformował na spotkaniu, że od pierwszego roku pierwszej kadencji prezydenta USA Donalda Trumpa (2017 rok) europejskie państwa NATO podwoiły wydatki na obronność.
Szef resortu dyplomacji wyjaśnił, że na szczycie NATO w Hadze zobowiązano się do podwojenia tych wydatków do końca dekady. – Co, jeśli się stanie, będzie oznaczało, że w liczbach absolutnych będziemy wydawać mniej więcej tyle, co Stany Zjednoczone, a my mamy przecież tylko zobowiązania regionalne do obrony Europy, a nie obecność wojskową na całym świecie. Więc jeśli wypełnimy to, co trzeba, to ten podział obowiązków już będzie sprawiedliwy – ocenił.
Pieniądze na wsparcie Ukrainy. „USA nie płacą już prawie nic”
Sikorski dodał, że w kontekście wojny w Ukrainie kwestia finansowania wygląda „zupełnie inaczej” i USA nie ponoszą niemal żadnych wydatków.
– To my, Europa, płacimy za tę wojnę, zarówno jeśli chodzi o funkcjonowanie państwa ukraińskiego, jak i jeśli chodzi o finansowanie obrony Ukrainy. Stany Zjednoczone nie płacą już prawie nic. To jest nie tylko PURL, ten mechanizm kupowania uzbrojenia. To jest także chociażby program Starlink, w dużej większości finansowany przez Polskę – powiedział.
Jak stwierdził Sikorski, „ten, kto płaci, powinien też mieć wpływ na decyzje”.
Burza po słowach premiera Tuska w Berlinie. Gramatyka w ”Graffiti”: Droga prawna do dochodzenia reparacji jest zamkniętaPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

