Justyna Burska, uznana polska pływaczka długodystansowa, zginęła 17 sierpnia 2024 roku w wypadku motocyklowym na skrzyżowaniu w województwie warmińsko-mazurskim.

Motocyklistka jechała z pierwszeństwem, gdy jej pojazd uderzył w samochód kierowany przez Jacka D.

Sąd w Olsztynie orzekł wobec Jacka D. rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz 15 tysięcy złotych odszkodowania dla rodziny ofiary. W uzasadnieniu sędzia Anna Pałasz wskazała, że sprawca nie zatrzymał się przed znakiem STOP, uznając winę kierowcy – informuje dziennik „Fakt”.

[b]ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie

[/b]

Mężczyzna, wcześniej wielokrotnie karany mandatami, nie był pod wpływem alkoholu ani środków psychoaktywnych podczas wypadku. Przyznał się do winy i podczas rozprawy wyraził skruchę: – Chciałbym przeprosić rodzinę zmarłej – powiedział oskarżony.

Rodzina Justyny Burskiej nie zaakceptowała wniosku sprawcy o dobrowolne poddanie się karze. Jej brat domagał się surowszego wyroku, a matka pływaczki wyraziła rozgoryczenie: – Cała ta rozprawa była tylko po to, żeby udowodnić, jaki sprawca wypadku jest młody i wspaniały. A co z moją nieżyjącą córką? – mówiła podczas rozprawy.

Wyrok jest nieprawomocny.