Senator Republikanów Lindsey Graham podczas wysłuchania w Senacie USA poruszył kwestię ukraińskich dzieci nielegalnie deportowanych przez Rosję. Według danych ukraińskich, co najmniej 19 546 dzieci zostało uprowadzonych, a dotychczas udało się powrócić tylko 1819 z nich. Graham podkreślił, że konflikt nie zakończy się z honorem, dopóki sytuacja każdego dziecka nie zostanie wyjaśniona.

– Nie można zakończyć tego konfliktu, dopóki nie wyjaśni się (sytuacji) każdego dziecka zabranego przez putinowską Rosję z Ukrainy – powiedział Graham.

– Wszyscy wiemy, że nigdy nie osiągniemy idealnego porozumienia. Będą pewne poświęcenia, ale jednym z nich nie będzie oddanie Rosji 19 tys. ukraińskich dzieci. To nie jest poświęcenie, na które jestem gotów. Wątpię, czy ktokolwiek tutaj jest gotów na takie poświęcenie. Nie chodzi o ziemię. Chodzi o rodziny. Chodzi o tkankę społeczeństwa – dodał wpływowy senator Republikanów.

Rozmowy USA z Kremlem bez efektu. Ekspert: żadnego zaskoczenia

Podczas przemówienia Graham zaznaczył, że dzieci te trafiają do 210 placówek, z czego 39 prowadzi szkolenie wojskowe, a 130 ośrodków zajmuje się ich reedukacją. Senator podkreślił, że Rosja zaprzecza wszystkim oskarżeniom i odmówiła współpracy z ONZ.

Senator Richard Blumenthal wyraził opinię, że działania te stanowią ludobójstwo, gdyż ich celem jest zatarcie ukraińskiej tożsamości. Podkreślił również potrzebę uchwalenia ustawy o sankcjach przeciwko Rosji.

Ambasador Ukrainy w USA, Olha Stefaniszyna, zaznaczyła, że porwania te to regularna taktyka wojenna Rosji. Od początku agresji tysiące dzieci zostało siłą wywiezionych i poddanych próbom zmiany tożsamości.

– Dzieci nie są aktywami na geopolitycznej szachownicy – mówiła Stefaniszyna, domagając się bezwarunkowego powrotu wszystkich uprowadzonych dzieci.

Stefaniszyna opowiedziała się też za przyjęciem przez amerykański Kongres ustawy uznającej Rosję za państwo, będące sponsorem terroryzmu.