Według cytowanych przez UNIAN źródeł w Głównym Zarządzie Wywiadowczym Ministerstwa Obrony Ukrainy do zniszczenia naftociągu użyto zdalnie detonowanych ładunków wybuchowych i innych łatwopalnych mieszanek, co pozwoliło zwiększenie siły eksplozji. W sieci pojawiło się tez wideo pokazujące oddalony wybuch.

  • Co się stało z naftociągiem Drużba?
  • Jakie metody użyto do zniszczenia naftociągu?
  • Gdzie dokładnie doszło do wybuchu?
  • Jakie były wcześniejsze ataki na naftociąg Drużba?

Wideo, które pojawiało się w sieci wraz z informacją o wybychu Drużby. UNIAN podała, że doszło do eksplozji odcinka rurociągu Taganrog-Lipieck w okolicach wsi Kazynskie Wysiołki. Jednak, jak zauważył telegramowy rosyjski kanał Astra, w tym rejonie nie przebiega odcinek Drużby. Chodzi więc prawdopodobnie o istniejący odcinek Tambów Lipieck. Jak podaje UNIAN, wybuch słyszano w okolicy i a informacją o nim dzielili się nią uczestnicy lokalnych czatów. Po raz ostatni Ukraincy atakowali naftociąg Drużba 13 i 22 sierpnia br. Wczesniej do ataku doszło w marcu br., doprowadzając do kilkudniowych przerw w dostawach. Spotkało sie to z ostrą reakcją węgierskich walądz odbierających surowiec z ruociągu, które oskarżyły Ukrainę o uderzenie w suwerenność ich kraju. Nie tylko dywersanci, ale też drony. Nie był to jedyny ukraiński atak w obwodzie tambowskim tej nocy. Gubernator obwodu Jewgienij Pierwyszow poinformował o uderzeniu dronów na bazę paliw. Według ukraińskich mediów obiekt może znajdować się we wsi Dmitriewka, położony o około 40 km na wschód od miejsce wybuchu ropociągu Drużba.

Chodzi najprawdopodobniej o należąca do Rosniefti bazę paliwową Nikiforowskaja położoną 45 km od Tambowa. Na jej terenie znajduje się 14 zbiorników o łącznej pojemności prawie 10,4 tys. m sześc., w których przechowywany jest olej napędowy.

Do ataku na obiekt naftowy doszło też w obwodzie Woroneskim połozonbym między granicą Ukrainy a obwodem tambowskim. Gubernator Aleksandr Gusiew poinformował o incydencie, że w nocy 3 grudnia nad regionem zestrzelono cztery drony. A jeden z nich spadając, uszkodził kilka zbiorników paliwa. Nie doszło przy tym do pożaru ani nie było ofiar.

jb/ belsat.eu