Przestrzeń powietrzna Ukrainy została zamknięta dla lotnictwa cywilnego tuż po wybuchu wojny w lutym 2022 r., ale w związku z negocjacjami pokojowymi europejskie tanie linie lotnicze (Ryanair, Wizz Air i EasyJet) zaczęły przygotowywać się do wznowienia lotów.


Ryanair oświadczył, że może wznowić loty w ciągu dwóch tygodni od zawarcia jakiegokolwiek porozumienia pokojowego. Wizz Air planuje bazować 15 samolotów na Ukrainie w ciągu dwóch lat od zakończenia działań wojennych, zwiększając tę liczbę do 50 w ciągu siedmiu lat – donosi „Financial Times”.

„Największy projekt budowlany Europy”


– Jak tylko przestrzeń powietrzna zostanie otwarta, bardzo szybko wznowimy działalność – powiedział gazecie Jozsef Varadi, prezes Wizz Aira, który przed wojną był największą zagraniczną linią lotniczą na Ukrainie i trzecią co do wielkości pod względem całkowitego ruchu pasażerskiego w tym kraju.


EasyJet nie latał na Ukrainę przed wojną, ale teraz rozważa możliwość ponownego otwarcia tras. Prezes Kenton Jarvis podkreślił w rozmowie z „FT”, że Ukraina zapowiada się jako „największy projekt budowlany Europy” i że ludzie „będą chcieli wrócić do domu, gdy będzie to bezpieczne”.

„Turystyka katastroficzna”. Linie lotnicze zarobią na tragedii Ukrainy?


Linie lotnicze przewidują kilka kluczowych źródeł popytu, w tym powrót Ukraińców, którzy wyemigrowali do innych krajów, przyjazd ekip ratunkowych oraz tzw. „turystykę katastroficzną”, kiedy podróżni odwiedzają obszary dotknięte katastrofami, zarówno spowodowanymi przez człowieka, jak i naturalnymi.


– Kiedy upadł Mur Berliński, miliony ludzi pojechały to zobaczyć – stwierdził prezes Wizz Aira.


Przed pandemią COVID-19, w 2019 r. Ukrainę odwiedziło 15 mln pasażerów linii lotniczych. Z tego około 1,5 mln przewieziono liniami Ryanair. Ich kadra kierownicza odwiedziła ostatnio kluczowe ukraińskie lotniska i planuje zwiększyć ruch pasażerski do 4 mln rocznie po wznowieniu regularnych lotów.


Czytaj też:
Prezes Ryanaira wściekły na Parlament Europejski. „Szaleństwo”