Mateusz Wróblewski, WP Sportowefakty: Piotr Protasiewicz odchodzi ze Stelmetu Falubazu Zielona Góra. Wielokrotnie wypowiadałeś się o tym, że jego obecność w parku maszyn wiele ci daje, macie świetny kontakt. Jak podsumujesz waszą współpracę?
Damian Ratajczak, Stelmet Falubaz Zielona Góra: Współpraca z trenerem Protasiewiczem dużo mi pomogła. Pozwoliła stać się takim zawodnikiem, jakim obecnie jestem. Czułem, że trener we mnie wierzy. Wierzył też w poprawę moich startów. Mieliśmy, mamy i mam nadzieję, że będziemy mieć wciąż świetny kontakt. Zawsze byliśmy pod telefonem. Ta decyzja mnie zaskoczyła i dotknęła, ale to mam nadzieję, że nie wpłynie to na nasz kontakt, który wciąż mam zamiar pielęgnować.

Co dała ci współpraca z Piotrem Protasiewiczem?
Przede wszystkim dużo wsparcia ze strony trenera. Dużo rozmawialiśmy i w trakcie zawodów, i po zawodach, ale także w okresie pomiędzy poszczególnymi zawodami. Chyba mogę powiedzieć, że nie była to relacja trener – zawodnik, a bardziej nawet koleżeńska, przyjacielska.

ZOBACZ WIDEO: „Nie dam sobie tego wmówić”. Stanowcza reakcja Zmarzlika

Gołym okiem widać, że twoje starty się poprawiły. To właśnie zasługa Protasiewicza?
Tak, pracowaliśmy nad tym aspektem. Dążyliśmy do poprawy startów i to jego duża zasługa. Nie mogę też nie wspomnieć o trenerach z Leszna, którzy także mi bardzo dużo pomagali. To nie tak, że ktoś ma czarodziejską różdżkę, bo w Lesznie również się pod tym względem rozwijałem. Choćby trener Rafał Okoniewski pomagał mi czuć się pewnie na starcie. Trener Piotr Protasiewicz dodał trochę od siebie i widać poprawę.

Co trener Protasiewicz dawał wam w parku maszyn w trakcie zawodów? Jak to wyglądało z perspektywy zawodnika?
Dużo podpowiadał. On nas dobrze znał i wiedział kto, czego potrzebuje. Do każdego podchodził indywidualnie. Dużo rozmawialiśmy. W trakcie zawodów trener dawał mi wskazówki w krótkich komunikatach, ale to wystarczyło. Wiedział jak do mnie podejść. Dyskutowaliśmy na temat sprzętu i ustawień. Wprowadzał bardzo dobrą atmosferę wśród nas, zawodników.

Potrafił was także zrugać, kiedy trzeba było?
Potrafił dosadnie powiedzieć, co źle zrobiliśmy, ale krzyków nie było. Kiedy zdarzały mi się błędy na trasie, trener podchodził do tego spokojnie. Za to go szanuję. Podszedł do tematu spokojnie.

Kiedy dowiedzieliście się o tym, że Piotr Protasiewicz przestanie pełnić funkcję menedżera zespołu?
Dziś (24.09 – dop. red.), kiedy trener opublikował wpis w mediach społecznościowych.

Oficjalnie potwierdzono, że zostajesz w Falubazie na kolejne trzy sezony. Jednym z twoich argumentów za pozostaniem w klubie był właśnie doskonały kontakt z trenerem Protasiewiczem. Czy w kwestii twojego pozostania w klubie coś się zmieniło w związku ze zwolnieniem trenera?
Nie. Co prawda dużo rozmawiałem z trenerem Piotrem Protasiewiczem o mojej przyszłości w Falubazie, dużo między sobą w tej kwestii ustalaliśmy, ale wciąż mam ważne zobowiązanie i zostanę w Falubazie. Dotknęło mnie odejście trenera Protasiewicza. Z mojej perspektywy szkoda, że tak się stało, ale trzeba iść dalej. Moje pozostanie w Zielonej Górze jest niezagrożone. Podkreślam jednak, że Piotr Protasiewicz był jednym z głównych powodów, dla których zostałem w Falubazie.