Rynek nowych aut w Polsce potrafi zaskakiwać – czasem coś sprzedaje się świetnie tylko dlatego, że jest tanie, a czasem… nawet niska cena, duży SUV i bogate wyposażenie nie wystarczą, by ktokolwiek chciał taki samochód kupić. I właśnie to spotkało jedną z najnowszych chińskich marek, która miała wjechać z impetem, a na razie boleśnie zderzyła się ze ścianą. Aktualizacja: po opublikowaniu artykułu skontaktował się z nami importer marki SWM. Jego oświadczenie zamieszczamy na końcu tekstu. Nie zmienia to faktu, że nadal istnieje w Polsce brand, który w październiku oraz listopadzie nie sprzedał niczego.
Wejście na polski rynek samo w sobie nie jest gwarancją sukcesu. Owszem, Polacy coraz chętniej spoglądają w stronę aut z Chin – już co dziesiąty nowy samochód pochodzi właśnie stamtąd. Jednak jest firma SWM, która zgodnie ze statystykami, mimo rozsądnych cen i pozornie przyzwoitych SUV-ów nie znalazła w Polsce ani jednego klienta przez dwa ostatnie miesiące. Firma wyjaśniła w oświadczeniu dla motofilm.pl, że pomimo debiutu wiosną, do grudnia nie uruchomiła sprzedaży. Nadal jednak mamy gracza z Chin, który nie sprzedał żadnego auta w 60 dni.
Samochodów tej chińskiej marki nie ma jeszcze na ulicach, choć pokazali się wiosną
Zgodnie z najnowszymi danymi za październik i listopad 2025 roku, SWM nie sprzedał w Polsce ani jednego samochodu. Marka zadebiutowała u nas już wiosną 2025 roku, podczas targów motoryzacyjnych w Poznaniu. Dla porównania: nawet Skywell, oferujący tylko jednego bardzo drogiego elektrycznego SUV-a (+200 tys. zł), znalazł w tym czasie ośmiu nabywców. Firma wyjaśniła w oświadczeniu przesłanym do motofilm.pl, że pomimo kilkumiesięcznej obecności na rynku, po prostu nie sprzedawała aut. Nie wiemy, skąd ta opieszałość z uruchomieniem sprzedaży.
SWM G01 Pro – wnętrze, fot. SWM
SWM ma trzy tanie SUV-y
- SWM G03F – od 79 900 zł
- SWM G01 Pro – od 114 900 zł
- SWM G05 – od 119 900 zł
Wszystkie pozycjonowane są jako auta budżetowe. Co ciekawe, G03F za niecałe 80 tys. zł jest tańsze i na papierze lepsze od Dacii Jogger. Oferuje sporo miejsca i bogate wyposażenie.
SWM GO3F – przód, fot. SWM
Co jeszcze ciekawsze, jeden z niezależnych sprzedawców ma w ofercie nowiutki egzemplarz modelu G01 Pro z rocznika 2023 za… 80 tys. zł. Oznacza to, że samochód zaraz czwarty rok nie będzie miał swojego kierowcy. Sytuacja do złudzenia przypomina niedawny przypadek Citroena C5 X.
SWM z 2023 roku, zrzut ekranu oferty na Otomoto, fot. motofilm.pl
Wyposażenie? Mocne i to naprawdę mocne
SWM G01 Pro z polskiego salonu nie przegrywa z konkurencją wyposażeniem. Wręcz przeciwnie, prezentuje się naprawdę atrakcyjnie. W standardzie oferuje m.in.:
- Apple CarPlay i Android Auto (menu PL)
- ekran dotykowy 14,6 cala
- panoramiczny, elektryczny dach
- podgrzewane fotele przednie i tylne
- podgrzewaną kierownicę
- kamery 360°
- tempomat
- ładowarkę bezprzewodową
- klimatyzację automatyczną z nawiewami na tył
- elektryczną klapę bagażnika
Model ma również 5-letnią gwarancję, ubezpieczenie w cenie, estetyczne wnętrze i bagażnik o pojemności 440 l, powiększany do 1600 l po złożeniu siedzeń.
Silnik nie wypada źle
Pod maską G01 Pro znajduje się jednostka 1.5 T GDI o mocy 177 KM – taka jak w Baicu 5. Motor współpracuje z dwusprzęgłową, automatyczną skrzynią biegów. Jego największą wadą jest bardzo wysokie spalanie, bo należy liczyć się realnie z wartościami 9-10 litrów. Jednak opcjonalnie można zdecydować się na instalację gazową.
Samochód ten zdecydowanie nie uchodzi również za mikrusa. Z wymiarami 4670 mm długości, 1855 mm szerokości i 1740 mm wysokości jest większy od Hyundaia Tucsona czy Kii Sportage.
Historia, która przypomina Seresa
SWM, o którym pierwotnie był ten artykuł, wyjaśnił w oświadczeniu dla motofilm.pl (opublikowane na końcu artykułu), że rozpoczęli sprzedaż w grudniu i dlatego są dwa okrągłe zera przy ich wynikach. Ale jest druga marka, która faktycznie nie sprzedała niczego – Skyworth. Zadebiutowali w Polsce w maju 2024 roku i w ciągu ostatnich dwóch miesięcy nie znaleźli ani jednego klienta, a też oferują dwa SUV-y w cenach od 119 900 zł.
Kilka lat temu w Polsce działał Seres. Też zaczynał od SUV-a, też miał moment zainteresowania, a dziś… już go nie ma. Samochody zostały, a importer – trzeba mu to oddać – nadal respektuje udzielone gwarancje. Ale ceny tych aut na rynku wtórnym spadły z prawie 200 tys. zł do okolic 50 tys. zł.
Sprzedaż chińskich samochodów w Polsce – październik/listopad 2025, fot. Samar, zrzut: motofilm.pl
Niestety, wygląda na to, że Skyworth może podzielić ten los. A nawet – patrząc na tegoroczne wyniki – może stać się to szybciej, niż komukolwiek się wydaje. Trudno im życzyć źle, bo być może robią dobre auta, ale bez marketingu i rozpoznawalności nie istnieją. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się odwrócić. Co do SWM – tego nie wiadomo.
Dlaczego SWM nie sprzedał ani jednego auta? Importer ujawnia powód w oświadczeniu przesłanym do motofilm.pl
Po opublikowaniu artykułu 4 grudnia, dzień później – 5 grudnia – skontaktował się z nami importer marki. Z przekazanych informacji wynika, że mimo debiutu na polskim rynku w kwietniu 2025 roku, SWM uruchomił sprzedaż dopiero w… grudniu – nie nastąpiło to nawet w zapowiadanym trzecim kwartale (lipiec/sierpień/wrzesień). To dość zaskakujące, zwłaszcza że o ofertach na te modele mówi się od kilku miesięcy, a należący do tej samej grupy AADC – Jetour – debiutujący znacznie później, bo dopiero w listopadzie – sprzedał już kilkadziesiąt samochodów.
Importer przesłał do motofilm.pl następujące oświadczenie:
„Jako oficjalny dystrybutor marki SWM w Polsce pragniemy zaznaczyć, że oficjalna sprzedaż SWM ruszyła w tym tygodniu. Od 1 grudnia można składać zamówienia na nowe samochody, a pierwsze egzemplarze przeznaczone dla klientów są już w kraju. W listopadzie nie było takiej możliwości odbioru i rejestracji, ponieważ samochodów fizycznie nie było jeszcze w kraju (oprócz kilku sztuk zarejestrowanych wewnętrznie przez nas na potrzeby szkoleń) – przekazał nam Łukasz Walkiewicz z działu prasowego AADC, dystrybutora SWM w Polsce.
Czy samochody SWM będą się więc sprzedawać? Przekonamy się za 2–3 miesiące – do tematu z pewnością wrócę.
Źródło: motofilm.pl