Bartosz Opania, podobnie jak jego ojciec, ukończył warszawską Akademię Teatralną. Chociaż przez lata był aktorem Teatru Ateneum, wielu fanów wciąż kojarzy go z rolą dr. Witolda Latoszka w serialu „Na dobre i na złe”.

„[Bartosz] ma tę samą wrażliwość, wyobraźnię, brak odporności na stresy i niekoniecznie umie twardo stąpać po ziemi. Czyli w rodzinie mamy dwóch wariatów. Dlaczego wariatów? Bo w miarę upływu lat coraz częściej myślę sobie — co ja tutaj robię, poważny człowiek, żona, dzieci, wnuki, a ja szlocham nad wyimaginowanymi problemami” — stwierdził Marian Opania w rozmowie z magazynem „Playboy”.

Aktor początkowo nie obawiał się zawodowej rywalizacji ze sławnym tatą. Szybko jednak okazało się, że już na początku zawodowej drogi artyści są porównywani.

„Nie bałem się [porównań do ojca] i tu się myliłem. Wydawało mi się, że stanowimy tak odrębne byty, reprezentujemy inne typy postrzegania aktorstwa, że takich porównań nie może być. Oczywiście one są. Do tego stopnia, że odmawiałem wszystkich wspólnych spotkań w pracy z moim ojcem, aby uciąć jakiekolwiek spekulacje na ten temat” — przyznał w jednym z wywiadów Bartosz Opania (cytat za Viva.pl).