3 grudnia portal niemieckiej rządowej organizacji rezerwistów „Reservister Verband” poinformował o planach rozwoju Bundeswehry w horyzoncie do 2035 r. i do 2039 r.

Zgodnie z przekazanymi informacjami, niemieckie Federalne Ministerstwo Obrony (Bundesministerium der Verteidigung, BMVg) przedstawiło rządowi Republiki Federalnej Niemiec plan rozwoju Bundeswehry. Do 2035 r. liczba żołnierzy ma wzrosnąć z obecnych nieco ponad 180 000 do 260 000‒272 000 żołnierzy służby czynnej. Docelowo, w 2039 r., osiągnięta zostanie liczebność rzędu ok. 260 000‒270 000 żołnierzy służby czynnej i ok. 190 000‒200 000 rezerwistów, co ma dać całkowitą liczbę żołnierzy na poziomie ok. 460 000. Co więcej, w wywiadzie dla gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” inspektor Wojsk Lądowych Bundeswehry gen. dyw. Christian Freuding potwierdził te doniesienia. Kluczowym rozwiązaniem ma być dobrowolna służba wojskowa (rodzaj aktywnej rezerwy). Plan jej wdrożenia ma być gotowy przed świętami Wielkiej Nocy w 2026 r. (a więc z grubsza do końca marca), a nadzór nad tworzeniem planu ma Inspektor Generalny Bundeswehry gen. Carsten Breuer. Same tylko siły polowe, tj. manewrowe, mają być rozbudowane o ok. 90 000 żołnierzy (nie licząc sił pozostawianych do obrony terytorium Niemiec). Okazuje się też, że o ile dotychczas niewiele mówiono o rozbudowie Luftwaffe, to wg Inspektora Sił Powietrznych gen. dyw. Holgera Neumanna potrzebuje ona 50 000 dodatkowych żołnierzy (obecnie Luftwaffe liczy 28 000 etatów mundurowych). Zapewne nie oznacza to trzykrotnego powiększenia komponentu lotniczego, ale głównie wzmocnienie ochrony baz czy obrony przeciwlotniczej.

Plan rozwoju niemieckich Heer jest bardzo ambitny. Być może zbyt ambitny, jak na możliwości Republiki Federalnej Niemiec. Rys. Heer

Zgłaszane przez poszczególne rodzaje niemieckich sił zbrojnych zapotrzebowanie na dodatkowe etaty (i tym samym żołnierzy) sprawia, że zaczęły one konkurować między sobą o ograniczone i będące dopiero w planach zasoby. Trudno orzec, jak ta sprawa zostanie rozwiązana. Dla Heer np. jednym z kluczowych punktów jest sformowanie oddziałów rezerwowych, które mogłyby w razie potrzeby zastępować na froncie oddziały, które poniosły straty uznawane za wystarczająco ciężkie, by wycofać je z walki w celu odpoczynku i odtworzenia potencjału. Nie podano, jak duże mają być te siły, ale sądząc po nieoficjalnych doniesieniach nt. planów zakupowych, miałoby to być ok. 40% całości sił polowych. Miałyby to być jednostki szczebla batalionu, nie wyższego. Ważne jest też sformowanie Dywizji Obrony Kraju (lokalny odpowiednik Wojsk Obrony Terytorialnej, lecz formowany w ramach Heer), która ma składać się z sześciu pułków.
Rozbudowa sił zbrojnych wymaga też, co bynajmniej nie wszędzie jest oczywiste, rozbudowy zaplecza logistycznego. Już dziś w Bundeswehrze brakować ma opancerzonych wozów ewakuacji medycznej (i to mimo stosunkowo dużych zamówień na pojazdy na podwoziu np. Boxera), ciężkich pojazdów transportowych oraz cystern i innych zbiorników na paliwo. Samych tylko przewoźnych zbiorników o dużej pojemności potrzeba ok. 10-krotnie więcej, niż Bundeswehra ma dziś (jest ich niespełna setka).
Do tekstu załączono infografikę, demonstrującą prawdopodobny rozwój liczebny Bundeswehry w niektórych aspektach. Według niej, Heer mają dziś ok. 1000 różnych pojazdów opancerzonych (pod uwagę wzięto czołgi, bojowe wozy piechoty i kołowe transportery opancerzone; wydaje się, że jest to liczba nieco zaniżona), ok. 150 systemów artyleryjskich (lufowych i rakietowych), ok. 5300 pojazdów logistycznych oraz ok. 61 000 żołnierzy w ok. 65 batalionach i dywizjonach. Tymczasem w 2029 r. pojazdów opancerzonych ma być ok. 1700 (wzrost o 700), systemów artyleryjskich ok. 550 (wzrost o ok. 400), pojazdów logistycznych ok. 19 000 (wzrost o 13 500), a żołnierzy 106 000 (więcej o ok. 45 000) w 107 batalionach i dywizjonach (dodatkowe 42 bataliony i dywizjony). Stan docelowy na rok 2035 ma być jeszcze wyższy: 3000 pojazdów opancerzonych, 1350 dział i polowych wyrzutni rakietowych, 60 000 pojazdów logistycznych i 151 000 żołnierzy w 150 batalionach i dywizjonach.
Plan jest więc bardzo ambitny, ale dotychczas składane oraz zapowiadane na najbliższe lata zamówienia pozwalają wątpić w jego realizację w pełnym zakresie.