Tylko trzech reprezentantów Polski zdołało dostać się do drugiej serii sobotnich zawodów w Wiśle. Piotr Żyła wywalczył 14. pozycję, a Kacper Tomasiak i Dawid Kubacki zajęli kolejno 25. i 26. miejsce. Łącznie wspomniane trio zgromadziło 29 punktów. Tak źle reprezentacja Polski podczas Pucharu Świata na obiekcie im. Adama Małysza (HS134) nie wypadła jeszcze nigdy.

Maciej MaciusiakMaciej Maciusiak

– Nie jest to zadowalający nas wynik, patrząc na rezultaty. Spójrzmy jednak na poszczególnych zawodników w odniesieniu do Ruki. Piotrek i Dawid nie dostali się tam do konkursu, a dziś zdobyli kolejne punkty. W przypadku Piotra nawet przy bardzo spóźnionym drugim skoku pojawiły się metry. Była to próba na czołową „10” finałowej serii. Kacper Tomasiak? Chyba daje się troszeczkę we znaki to, że występuje przed własną publicznością, ale po raz kolejny nie wypada z punktowanej „30”. To na pewno pozytywy – uważa trener Maciej Maciusiak.

– Po Piotrku chyba widać, że nareszcie to puścił. Nie kalkuluje i idzie na całość. Nie kontroluje i to widać w tych skokach. Trzeba mieć trochę luzu na skoczni i Piotrek go łapie – dodaje 43-latek na temat dwukrotnego mistrza świata, który zaliczył najlepszy występ tej zimy.

– Dziś szkoda Maćka Kota, to czwarty konkurs z rzędu z naszym zawodnikiem na 31. miejscu. Potem to wszystko się kumuluje, brakuje trochę szczęścia. Szkoda też Pawła Wąska. Po piątku był uśmiech i wiedział, co ma zrobić. Zabrakło troszeczkę lepszego skoku, a przede wszystkim lepszego telemarku. Widzimy, jak małe są różnice punktowe między 10. a 30. zawodnikiem. Czołowa „6” odskakuje, ale reszta jest blisko siebie. Trzeba oddawać perfekcyjne skoki, żeby się tam znaleźć – kontynuuje trener.

Dla kilkutysięcznej publiki zgromadzonej w Beskidach największym rozczarowaniem była nieobecność Kamila Stocha, który w piątek nie przebrnął kwalifikacji.

– Za Kamilem trudny wieczór. Był na porannym rozruchu, w podobnej sytuacji był latem w Predazzo, gdzie widzieliśmy, jak potem skakał w konkursie duetów. Będzie przygotowany na niedzielę. Bardzo indywidualnie podchodzimy do każdego zawodnika, co ma robić. Optymizm w drużynie cały czas jest, mimo słabych rezultatów. Bardzo ciężko pracujemy każdego dnia, żeby kolejne zawody były lepsze – podkreśla główny trener Biało-Czerwonych.

Kwalifikacje do niedzielnego konkursu zaplanowano na 12:55. Na starcie ponownie pojawi się dziesięciu skoczków z naszego kraju.

– Myślę, że na pewno z ośmiu zawodników stać na to, żeby przebić się do konkursowej „50”. Trudno może być Kubie Wolnemu, ale powalczy z całych sił. Resztę stać na obecność w konkursie, a sześciu-siedmiu zawodników byłoby zadowalającym wynikiem w kontekście drugiej serii – wskazuje Maciusiak.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela