W pobliżu wysp archipelagu Riukiu doszło w sobotę do dwóch „niebezpiecznych incydentów”. Japońskie władze informują, że chińskie myśliwce skierowały radar naprowadzania na japońskie samoloty wojskowe. Pekin odpowiada, że to Japończycy wielokrotnie zbliżali się samolotami i zakłócali ćwiczenia chińskiej marynarki wojennej.
Radary nakierowano na japońskie myśliwce
/Zdjęcie ilustracyjne /Shutterstock
- W pobliżu japońskich wysp doszło do dwóch incydentów, w których chińskie myśliwce skierowały radar naprowadzania na japońskie samoloty wojskowe.
- Premier Japonii Sanae Takaichi określiła działania Chin jako „godne pożałowania” i zapowiedziała spokojną, ale stanowczą reakcję.
- Pekin oskarżył Japonię o zakłócanie ćwiczeń marynarki wojennej i oczernianie.
- Incydenty te wpisują się w szerszy kontekst narastających napięć między Chinami a Japonią, zwłaszcza w związku z sytuacją wokół Tajwanu.
- Najnowsze informacje z Polski i świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
„Incydent z udziałem chińskich myśliwców kierujących radar na japońskie samoloty jest godny pożałowania” – stwierdziła dziś japońska premier Sanae Takaichi i dodała, że „należy spokojnie, ale z determinacją odpowiedzieć” na tę sytuację.
Skierowanie radaru naprowadzania na inny samolot jest krokiem groźnym, ponieważ sygnalizuje potencjalny atak i może zmusić samolot, do którego ktoś celuje, do podjęcia działań unikowych. Japonia nie podała, jak zareagowali ich piloci.
Tokio informuje, że chińskie myśliwce J-15 biorące udział w dwóch incydentach wystartowały z lotniskowca Liaoning, który manewrował na południe od wysp archipelagu Riukiu wraz z trzema niszczycielami rakietowymi. Japonia wysłała myśliwce F-15 w odpowiedzi na operacje lotnicze z chińskiego lotniskowca.
Rzecznik chińskiej marynarki wojennej, pułkownik Wang Xuemeng, stwierdził z kolei, że japońskie samoloty wielokrotnie zbliżały się i zakłócały działania chińskiej marynarki podczas wcześniej zapowiedzianych ćwiczeń lotniczych z pokładu lotniskowca na wschód od Cieśniny Miyako.
Wang, w oświadczeniu na oficjalnych kanałach mediów społecznościowych, stwierdził, że japońskie komunikaty w tej sprawie są błędne, a działania wojska poważnie zagrażały bezpieczeństwu lotów.
„Stanowczo domagamy się, aby strona japońska natychmiast zaprzestała oczerniania i zniesławiania oraz surowo powstrzymała działania na pierwszej linii frontu” – stwierdził Wang.
„Chińska Marynarka Wojenna podejmie wszelkie przewidziane przez prawo niezbędne środki, aby zdecydowanie chronić własne bezpieczeństwo oraz swoje prawa i interesy” – dodał.
Ostatnie incydenty wpisują się w szerszy kontekst narastających napięć między Chinami a Japonią, zwłaszcza w związku z sytuacją wokół Tajwanu. Premier Japonii Sanae Takaichi już wcześniej ostrzegała, że Tokio może odpowiedzieć na chińskie działania wojskowe przeciwko Tajwanowi, jeśli będą one zagrażać bezpieczeństwu Japonii. Pekin z kolei nasila presję militarną i polityczną na demokratycznie rządzony Tajwan, który leży zaledwie 110 km od japońskiej wyspy Yonaguni.
Do sprawy odniosły się także inne państwa regionu. Australijski minister obrony Richard Marles, podczas sobotniej wizyty w Tokio, wyraził głębokie zaniepokojenie działaniami Chin i zadeklarował wsparcie dla Japonii. Ambasador USA w Japonii, George Glass, publicznie poparł stanowisko Tokio, choć prezydent Donald Trump i inni wysocy urzędnicy USA na razie nie zabrali głosu w tej sprawie.
Trump, który w przyszłym roku ma odwiedzić Pekin w celu odbycia negocjacji handlowych, w zeszłym miesiącu rozmawiał telefonicznie z premier Takaichi, namawiając ją, by nie eskalowała sporu o Tajwan.
Chiny zaleciły swoim obywatelom unikanie podróży do Japonii i wstrzymały plany wznowienia importu japońskich owoców morza, co dodatkowo pogłębia napięcia gospodarcze.
Według doniesień agencji Reutera w ostatnich dniach na wodach Azji Wschodniej operowało ponad 100 chińskich okrętów marynarki wojennej i straży przybrzeżnej. Rząd Tajwanu określił to nagromadzenie jako zagrożenie dla regionu Indo-Pacyfiku. Japonia poinformowała, że uważnie monitoruje działania Chin.
Dziś tajwańska straż przybrzeżna podała, że obserwuje ćwiczenia trzech chińskich statków po zachodniej stronie linii środkowej Cieśniny Tajwańskiej, ale sytuacja na wodach otaczających Tajwan jest „normalna”.
Chińskie media państwowe podały z kolei, że ćwiczenia poszukiwawczo-ratownicze odbywają się na centralnych wodach cieśniny, patrolując „obszary o dużym natężeniu ruchu oraz miejsca częstych wypadków”.