W najnowszej analizie Glen Howard, prezes amerykańskiego think tanku Saratoga Foundation, twierdzi, że ubiegłotygodniowy atak dronów morskich stanowi jak dotąd najwyraźniejszy dowód na to, że Kijów zmienił swoją kampanię. Ukraińcy za cel bezpośrednich ataków obrali sobie nie tylko okręty, lecz także ekonomiczne arterie Moskwy.

Wszystkie one zbiegają się w Noworosyjsku — kluczowym rosyjskim centrum naftowym na Morzu Czarnym i bijącym sercu floty cieni Kremla, która omija sankcje Zachodu.

Skutkiem wyparcia Rosjan z dotychczasowych przyczółków jest brak przestrzeni manewrowej i coraz bardziej defensywna postawa Rosji.

Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i morski dron Sea Baby, który wykorzystywany jest do ataków na rosyjską infrastrukturę i statki

Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i morski dron Sea Baby, który wykorzystywany jest do ataków na rosyjską infrastrukturę i statkiKyrylo Chubotin/Ukrinform/NurPhoto via Getty Images / Getty Images

— W ciągu ostatniego roku ukraińskie bezzałogowe drony morskie ograniczyły rosyjską Flotę Czarnomorską do jej bastionu w Sewastopolu — mówi ekspert. Dotychczasowe bijące serce rosyjskiej floty — Noworosyjsk — staje się wąskim gardłem, z którego Rosjanie nie znajdują dróg ucieczki.

Glen Howard, wieloletni strateg ds. Rosji, twierdzi, że ataki na terminale morskie w Noworosyjsku mogą zmusić Kreml do podjęcia kosztownych decyzji dotyczących swojej floty cieni.

Szef amerykańskiego think tanku Saratoga Foundation podkreśla, że ukraińskie drony morskie utrudniają eksport ropy przez Rosję. Strach przed dronami Magura V i Sea Baby zmusił większość floty do przeniesienia się do Noworosyjska, a nawet na Morze Azowskie.

W wywiadzie dla Kyiv Post Howard argumentuje, że Ukraina przeszła od powstrzymywania rosyjskiej floty czarnomorskiej do atakowania infrastruktury handlowej, która wspiera rosyjską wojnę.

Howard powiedział, że ostatni atak jest częścią szerszych, długotrwałych wysiłków mających na celu uniemożliwienie Noworosyjskowi pełnienia funkcji centrum eksportowego dla Konsorcjum Rurociągu Kaspijskiego (CPC), które transportuje ok. 1 proc. światowej ropy naftowej.

— To początek długotrwałych wysiłków mających na celu uniemożliwienie funkcjonowania Noworosyjskowi jako centrum eksportu ropy — mówi Howard.

Ekspert zauważa, że Ukraina spędziła ostatnie sześć miesięcy na atakowaniu Noworosyjska i pobliskiej infrastruktury: zakładów przetwórczych w pobliżu portu Kaukaz, biur CPC, a od niedawna również morskich instalacji do przetwarzania pary (VPU), które umożliwiają tankowcom załadunek ropy.

Jak mówi Howard, kilka jednostek VPU zostało unieruchomionych przez ataki dronów — „po raz pierwszy w historii wojen morskich”. Moskwa stara się naprawić przynajmniej jedną z instalacji, podczas gdy pozostałe pozostają nieczynne.

Howard tłumaczy, że unieruchamiając morską infrastrukturę przeładunkową i atakując puste tankowce w drodze do Noworosyjska, Ukraina niszczy połączenia, które umożliwiają transport objętej sankcjami rosyjskiej ropy. To stawia Kreml w trudnej sytuacji.

— Moskwa ma dwie możliwości — mówi ekspert. „Siedzieć z założonymi rękami i patrzeć, jak Ukraina atakuje jej sieć floty cieni, lub wyjść z chronionych portów i zapewnić eskortę tankowcom — narażając w ten sposób okręty wojenne na atak ataki dronów”.

Howard podkreśla, że Ukraina unika katastrofy ekologicznej [Rosja doprowadziła już do jednej na Morzu Czarnym], skupiając się na rozładowanych tankowcach; celem Kijowa, jak mówi ekspert, jest unieruchomienie statków na morzu i zakłócenie handlu, który zapewnia zyski Kremlowi.

„Rosjanie są przeciążeni. Nie są w stanie chronić wszystkiego”

Howard twierdzi, że presja wywierana na obronę powietrzną portu, terminale morskie i trasy tankowców już przynosi efekty. „Skutecznie wyłącza to operacje floty cieni na Morzu Czarnym, jednocześnie ograniczając rolę Noworosyjska jako terminalu naftowego, który dostarcza jeden proc. całkowitych światowych dostaw ropy”.

Rosyjski okręt w porcie w Noworosyjsku (zdj. ilustracyjne)

Rosyjski okręt w porcie w Noworosyjsku (zdj. ilustracyjne)saiko3p / Shutterstock

Podobnie jak ataki dronów Ukrainy na rosyjskie rafinerie, uderzenia te mają nie tylko doraźne skutki dla rosyjskiego handlu, lecz także wywierają pływ psychologiczny — na tyle, że Władimir Putin oskarżył już Ukrainę o „współczesne piractwo”.

Długofalowe konsekwencje dla Rosji będą zależały od tego, jak szybko Rosjanie zdołają naprawić swoją infrastrukturę i czy utrzymująca się presja wymusi na Kremlu ponowne przemyślenie sytuacji geopolitycznej. Jednym z potencjalnych rezultatów, jak powiedział Howard, jest skłonienie Kazachstanu do przekierowania ropy przez Azerbejdżan i rurociąg Baku–Tbilisi–Ceyhan (miasto w Turcji).

Howard powiedział w rozmowie z serwisem Kyiv Post, że taktyka ukraińskich bezzałogowych statków morskich staje się coraz bardziej wyrafinowana z każdym atakiem. Skuteczne ataki wymagają planowania, współpracy wywiadowczej sojuszników i sprzyjających warunków morskich — co stanowi coraz większe wyzwanie wraz z nadejściem zimy.

Stwierdził jednak, że śmiałość Kijowa rośnie, nawet pomimo wycofywania przez Rosję statków do odległych portów i chronienia większej części swojej floty za Cieśniną Kerczeńską.

Howard podkreśla skuteczność tej taktyki: dron morski o wartości 200 tys. dol. (ok. 726,5 tys. zł, licząc po obecnym kursie wymiany walutowej) unieruchamia okręt wojenny o wartości 14 mln dol. (ok. 51 mln zł) — lub, coraz częściej, tankowiec należący do floty cieni.

„Wilcze stada”, jak ekspert nazywa ukraińskie drony morskie, zazwyczaj działają w parach, często celując w stery, aby unieruchomić statek i zmusić go do powrotu do portu. Zdolność Ukrainy do penetracji rosyjskiej obrony portowej za pomocą morskich dronów pokazuje, jak szybko na polu walki ewoluują zarówno technologia, jak i taktyka.

Moskwa koncentruje swoje ograniczone siły obronne wokół okrętów wojennych. Stwarza to dla Rosjan dodatkowy problem. — Kto lub co będzie chronić tankowce załadowane ropą naftową na morzu? — pyta Howard. „Rosjanie są przeciążeni. Nie są w stanie chronić wszystkiego i być wszędzie, co pozwala wilczym stadom wybierać swoje ofiary”.

Howard twierdzi, że Ukraina, kraj bez konwencjonalnej marynarki wojennej, zmieniła Morze Czarne w strefę, w której Kreml nie może już działać bezkarnie.

Ukraińskie drony zmieniają zasady walki i zmuszają Moskwę do zmierzenia się z nowym rodzajem wojny morskiej — w której łowca i zwierzyna zamieniają się rolami.