Czytaj też: Dmitrij Miedwiediew chwali wpis Elona Muska o UE. Radosław Sikorski reaguje

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Premier Donald Tusk o ustawie o kryptoaktywach

Premier Donald Tusk przekonuje, że regulacja była pilnie potrzebna, aby chronić obywateli przed nieuczciwymi praktykami, a także ograniczyć ryzyko prania pieniędzy i wpływów z zagranicy. Według szefa rządu „kilkaset podmiotów działających na rynku kryptowalut w Polsce ma powiązania z Rosją i Białorusią”.

Czytaj także w BUSINESS INSIDER

Premier Tusk uważa też, że to prezydenckie weto „otwiera furtkę” do dalszego działania grup przestępczych i podmiotów związanych z obcym kapitałem. — Mamy do czynienia z bardzo groźnymi zjawiskami, gdzie są rosyjskie pieniądze, gdzie jest mafia. Pieniądze te trafiały także na promocję polityczną — oświadczył premier. Jego zdaniem ustawa, która miała ukrócić te mechanizmy, została zablokowana przez środowiska „podejrzanie blisko tych spraw”.

Czytaj też: Będzie nowa ustawa o kryptowalutach. Polska 2050 odpowiada Karolowi Nawrockiemu

Tusk zapowiedział ponowne złożenie projektu w Sejmie oraz dalsze starania o poparcie zarówno prezydenta, jak i opozycji. Oznacza to, że spór o przyszłość regulacji rynku kryptowalut dopiero się rozpoczyna — a w tle pozostają zarówno wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa państwa, jak i głęboki konflikt polityczny między Pałacem Prezydenckim a rządem.

Weto do ustawy o kryptoaktywach. Karol Nawrocki odpowiada Donaldowi Tuskowi

Prezydent Karol Nawrocki zapewnił w sobotę, w rozmowie z Kanałem Zero, że ani podczas prac nad ustawą o kryptoaktywach w parlamencie, ani w raportach służb specjalnych nie otrzymał informacji o zagrożeniach związanych z rynkiem kryptowalut. Jak podkreślił, również obecnie nie dysponuje taką wiedzą.

Premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański

Premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański

|
NurPhoto / Contributor / Getty Images

Oświadczenie to pojawiło się dzień po tym, jak Sejm nie zdołał odrzucić prezydenckiego weta do ustawy regulującej rynek kryptoaktywów.

Oskarżenia o rosyjskie wpływy? Karol Nawrocki zaprzecza

Nawrocki odrzuca także sugestie, że weto mogło pomóc podmiotom o podejrzanych powiązaniach. W rozmowie z Kanałem Zero prezydent stwierdził, że przez wiele miesięcy nie pojawiały się żadne zarzuty dotyczące rosyjskich wpływów w sektorze kryptowalut. — To się pojawiło nagle, gdy okazało się, że może pojawić się weto — mówił. Jego zdaniem rząd próbuje „zaszczepić niepokoje społeczne”, a informacje o zagrożeniach nie zostały mu wcześniej przedstawione.

Prezydent zwrócił także uwagę, że jeśli faktycznie istnieją powody do niepokoju, należałoby wyjaśnić, dlaczego wiedza ta nie trafiła do jego kancelarii. — Co? Odcięto prezydenta od wiedzy służb? Coś tu się nie zgadza — podkreślał. Jednocześnie zasugerował, że publiczne straszenie zagrożeniami może być próbą przygotowania opinii publicznej na ewentualne „prowokacje i atakowanie rynku” w najbliższym czasie.

Nadregulacja czy konieczność? Ustawa wróci do Sejmu

Nawrocki argumentował, że zawetowana ustawa stanowiła „nadregulację”, która nadmiernie obciążałaby rynek i nie rozwiązywała najważniejszych problemów. Zapewnił jednocześnie, że niektóre z prezydenckich projektów ustaw — w tym dotyczące nowelizacji ustawy o IPN i przepisów o symbolach UPA — od miesięcy zalegają w sejmowej „zamrażarce”, mimo że nie wymagają dodatkowych środków finansowych.