Doda zamieściła w sieci zdjęcie skulonego psa przyprószonego śniegiem. Zwróciła uwagę na sytuacje, w których te zwierzęta zdychają z powodu wychłodzenia. Stwierdziła, że w pewnym momencie zamarzania przestają cokolwiek czuć.

Piosenkarka dodała, że wtedy właściciele, którzy nie umieją odpowiednio zaopiekować się swoimi psami, odcinają przymarzniętą do szyi obrożę, kupują nowego czworonoga i fundują mu podobny tragiczny los. Taka rzeczywistość według niej „brzmi strasznie”.

Agnieszka Kaczorowska pierwszy raz o rozwodzie z Maciejem Pelą. „Cieszę się, że skończyło się na pierwszej rozprawie”

Doda sprecyzowała, co należy robić w przypadku, gdy jest się świadkiem udręki psów zimą. Należy przynajmniej przynieść zwierzętom słomę do budy oraz miskę ciepłego jedzenia. Można również przenocować zmarzniętego psa, np. w ogrzewanym garażu.

Doda od wielu lat jest właścicielką psów. Dawniej miała przedstawicieli rasy shih‑tzu, które wabiły się Bandzior i Bestia. Drugi z wymienionych spędził z nią 14 lat. Aktualnie zajmuje się Wolfie’em – to pies rasy chihuahua, który w 2024 roku miał spore problemy ze zdrowiem.

Celebrytka zawiozła go do weterynarza, bo wymiotował krwią. Konieczne było podłączenie jej pupila do kroplówki. W relacji dla fanów przyznała, że „jeśli coś mu się stanie, to tego nie przeżyje”, bo jest jej bardzo bliski. Dzięki fachowej pomocy udało się go wyleczyć.