Dokument, który wyznacza główne kierunki amerykańskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, zapowiada odejście od dotychczasowego podejścia.

Czytaj też: Niemiecki tygodnik ocenił strategię bezpieczeństwa ludzi Trumpa. Padły mocne słowa o USA

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA. Oto najważniejsze założenia dokumentu

Wskazuje on, że Stany Zjednoczone zmieniają priorytety — zamiast rywalizacji z Chinami na pierwszy plan wysuwa się bezpieczeństwo wewnętrzne oraz traktowanie całej zachodniej półkuli jako strefy wpływów USA. Strategia odwołuje się do XIX-wiecznej doktryny Monroe, przedstawiając „Trumpowski dodatek” jako jej współczesną wersję.

Czytaj także w BUSINESS INSIDER

Autorzy dokumentu twierdzą, że większa odpowiedzialność za stabilność w poszczególnych regionach świata powinna spoczywać na sojusznikach, podczas gdy Stany Zjednoczone mają koordynować i wspierać sieć partnerstw, ale z mniejszym własnym zaangażowaniem.

Czytaj też: Donald Tusk: Rosja będzie gotowa do konfrontacji z Europą, także z nami. Wskazał rok

W strategii podkreślono też odejście od „niefortunnej idei globalnej dominacji” USA, przy jednoczesnym dążeniu do utrzymania „równowagi sił”, aby żadne mocarstwo nie mogło zyskać dominującej pozycji. Krytyka dotyczy również Europy.

W części dotyczącej kontynentu europejskiego uznano, że kluczowe powinno być m.in. „przywrócenie stabilności w Europie oraz w relacjach z Rosją”, przekazanie Europejczykom odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo, niedopuszczenie do dominacji „wrogiego mocarstwa”, skorygowanie obecnych trendów politycznych w Europie oraz odejście od wizji NATO jako sojuszu nieustannie się poszerzającego. Dokument krytykuje również europejskie reakcje na rosyjską wojnę przeciwko Ukrainie.

Według autorów administracja Trumpa spiera się z europejskimi politykami, którzy — zdaniem USA — mają nierealistyczne oczekiwania dotyczące wojny. Wskazano też, że wiele europejskich rządów mniejszościowych działa w sposób, który narusza zasady demokracji, aby ograniczać opozycję. Choć — jak podkreślono — większość Europejczyków chce pokoju, to pragnienie to nie znajduje odzwierciedlenia w polityce, ponieważ demokratyczne procesy w niektórych krajach są osłabiane.

Czytaj też: Niemiecki tygodnik ocenił strategię bezpieczeństwa ludzi Trumpa. Padły mocne słowa o USA

Są pierwsze reakcje na Strategię Bezpieczeństwa USA. Bruksela uspokaja, Rosja reaguje z entuzjazmem

W Unii Europejskiej pierwsze komentarze są wyważone. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas podkreśliła, że mimo różnic w podejściu USA nadal są „największym sojusznikiem” Europy. — Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale zasada generalna pozostała niezmieniona — zaznaczyła. Jej wypowiedź odczytywana jest jako próba uspokojenia partnerów i uniknięcia wrażenia, że zmiana narracji w Waszyngtonie oznacza radykalną korektę kierunku polityki transatlantyckiej.

Kreml z kolei z zadowoleniem przyjął nową amerykańską Strategię Bezpieczeństwa Narodowego, w której Stany Zjednoczone odchodzą od określania Rosji jako „bezpośredniego zagrożenia”. Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow, cytowany przez agencję Reutera, nazwał to zmianą pozytywną i zapowiedział, że Moskwa „dokładnie przeanalizuje” nowy dokument, zanim sformułuje pełne wnioski. — Na pewno musimy dokładniej się jej przyjrzeć i przeanalizować — podkreślił.

Wyraził nadzieję, że można to potraktować jako „skromną porękę tego, że uda się co najmniej konstruktywnie kontynuować wspólną pracę nad poszukiwaniem pokojowego rozwiązania w sprawę Ukrainy”.

— Powiedziałbym, że korekty, które widzimy, pod wieloma względami odpowiadają naszej wizji — oznajmił Pieskow.