11. edycja „Ślubu od pierwszego wejrzenia” dobiegła już końca, ale emocje po finale jeszcze nie opadły. Internauci z zaciekawieniem obserwują nowe wpisy uczestników, którzy zdecydowali się kontynuować małżeństwa. Sporo uwagi w ostatnim czasie przyciąga Maciej Walkowiak, który nie szczędził słów krytyki w stronę produkcji. Teraz na jego profilu pojawił się kolejny wpis, w którym odniósł się do tego, co działo się w ostatnim czasie. 

Zobacz wideo „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Wydawało się, że te pary przetrwają

„Ślub od pierwszego wejrzenia”. Maciej żałuje udziału w programie 

„Minął już niemal tydzień od finału tego całego, sam nie wiem, jak to nazwać, powiedzmy przedsięwzięcia” – zaczął Maciej. Uczestnik zdradził, że widzowie wciąż dopytują go o dwie kwestie – czy żałuje udziału w eksperymencie? I czy widzi jakiekolwiek pozytywy w tym, co działo się w ciągu ostatnich miesięcy? „Po dłuższej refleksji dochodzę do wniosku, że z optymistycznych kwestii mogę wymienić zaledwie dwie. Po pierwsze, poznałem super osoby w postaci Kasi i jej rodziny, z którymi dane mi było spędzić blisko pół roku życia, na serio, fajne kilka miesięcy, za które dziękuję” – pisał. „Drugą kwestią jest uświadomienie mnie, ilu fantastycznych znajomych mam wokół, którzy kompletnie olali fałsz, manipulacje i hejt, dla których nie liczą się zasięgi i fejm, a którzy po prostu się martwili i chcieli, bym czuł się jak najlepiej. Za to również wielkie dzięki dla wszystkich” – dodał. Na pytanie o to, czy żałuje udziału w eksperymencie, odpowiedział krótko: „tak”. Zaledwie kilka minut po publikacji post Macieja zniknął z jego profilu. Znajdziecie go natomiast w naszej galerii. 

„Ślub od pierwszego wejrzenia”. Kasia zaapelowała do widzów 

Głos po finale zabrała również sama Kasia. Uczestniczka przez cały program cieszyła się ogromną sympatią widzów. Nie chciała jednak pozostawać obojętna na hejt, z którym mierzą się jej koledzy i koleżanki. „Pokazaliśmy wam nasze życie i emocje. Każdy z nas coś zyskał i stracił. Rzuconych słów już się nie cofnie, ale już wystarczy. To, co dajemy, prędzej czy później do nas wróci. Bądźmy dla siebie trochę bardziej życzliwi” – apelowała.