Gracze wciąż zastanawiają się, jaką grę zwiastuje tajemniczy posąg z The Game Awards. Najnowsza teoria jest ciekawa, ale część graczy może czuć rozczarowanie.

Od kilku dni gracze próbują rozszyfrować, jaką produkcję zapowiada tajemniczy posąg, który Geoff Keighley ustawił w Los Angeles w ramach promocji The Game Awards. Organizator wydarzenia podkręca atmosferę, wrzucając kolejne zajawki i zachęcając fanów, by odwiedzali miejsce ekspozycji oraz szukali ukrytych wskazówek.

Dalsza część tekstu pod wideo

Najświeższą teorię wrzucił znany insider Dusk Golem – informator kojarzony przede wszystkim z przeciekami dotyczącymi serii Resident Evil. Według niego tajemnicza rzeźba może zwiastować powrót Altered Beast, czyli prezentację nowego projektu na bazie kultowego klasyka od Segi.

Advertisement

Nie mogę uwierzyć, że im dłużej się nad tym zastanawiam i przeglądam spekulacje w Internecie oraz przedstawiane dowody, tym bardziej przekonuję się, że może to być gra Altered Beast firmy SEGA.

Cytuję „WISE FWOM YO GWAVE” nieco częściej, niż powinienem. Chcę zobaczyć, co to właściwie jest, ale dowody wskazujące na Altered Beast są przekonujące.

Pojawiło się kilka porównań do gry Altered Beast, między innymi:

Altered Beast to wydany w 1988 roku beat’em up od Team Shinobi, w którym gracz wcielał się w rzymskiego centuriona wskrzeszonego przez samego Zeusa. Celem bohatera była misja ratunkowa – miał odbić Atenę z rąk demonicznego władcy podziemi, Neffa. Produkcję wyróżniała możliwość przemiany w mityczne bestie po zebraniu odpowiednich power-upów. Jeśli więc Dusk Golem się nie myli, możemy być świadkami remake’u jednej z najbardziej rozpoznawalnych gier w historii SEGI.

Jeśli faktycznie całe zamieszanie dotyczy marki SEGA, część graczy na pewno będzie podekscytowana powrotem klasyka. Z drugiej strony pojawiają się głosy rozczarowania – wielu liczyło na coś zupełnie nowego, a nie kolejny remake starszej gry.

Jedno trzeba przyznać: Geoff Keighley znowu zrobił swoje. Tajemniczy posąg rozpalił wyobraźnię graczy na całym świecie i sprawił, że na The Game Awards czekamy z jeszcze większą ciekawością niż zwykle.