— Czy zostanę na stanowisku trenera? Zobaczymy — powiedział Szwarga zaraz po meczu z Motorem, zwycięskim i najlepszym w wykonaniu Arki w tym sezonie. Gdynianie grali z polotem, do przodu i gdyby byli bardziej skuteczni, wygraliby zdecydowanie wyżej niż 1:0. Dlaczego zatem Szwarga miałby odejść?
Szkoleniowiec uważa, że klub ponosi za małe nakłady w stosunku do oczekiwań. — Jeśli chcemy zrobić postęp, to nie ma innego sposobu niż inwestować — mówił Szwarga, który sam wystąpił do zarządu klubu, by porozmawiać o rozwiązaniu obowiązującego do końca sezonu kontraktu.
Szwarga drużynę przejął przed rundą wiosenną poprzednich, jeszcze pierwszoligowych rozgrywek, kiedy zespół był na drugim miejscu w tabeli. Sezon zakończył na pierwszej lokacie i z awansem do Ekstraklasy. I już wtedy wysłał pierwszy sygnał, że to wynik ponad stan. — Nie jesteśmy gotowi na Ekstraklasę. Ani pod kątem personalnym, ani sztabu, ani organizacyjnym — powiedział Szwarga zaraz po awansie.
— Poprawiliśmy się znacząco w trzech obszarach. Pierwszy to siedem transferów przychodzących. Drugi to wzmocnienie ilościowe i jakościowe sztabu szkoleniowego oraz zespołu fizjoterapii i odnowy biologicznej. Trzeci to kwestie infrastrukturalno-organizacyjne. Pewne rzeczy już się wydarzyły, nad innymi pracujemy i będzie to, mam nadzieję, stały proces — na starcie ekstraklasowego sezonu mówił w „PS” większościowy właściciel Arki Marcin Gruchała. W tej samej rozmowie podkreślił, że klub pozyskuje tylko wolnych zawodników. — W tej kwestii pozwalamy się prowadzić doświadczeniu prezesa Wojciecha Pertkiewicza. W Jagiellonii, pracując w duecie z dyrektorem sportowym Łukaszem Masłowskim, pokazali, że bezgotówkową polityką też można osiągnąć sukces. Gotówki nie mamy w nadmiarze i dlatego będziemy szli tą drogą — dodał Gruchała.
Efekt był taki, że Arka punktowała u siebie, bardzo słabo prezentowała się na wyjazdach, a nowi piłkarze — z wyjątkiem Sebastiana Kerka — nie przekonywali do siebie.
W międzyczasie Szwarga wysłał kolejny sygnał, żeby nie oczekiwać od niego cudów. Po porażce z Widzewem (0:2) powiedział: — Widzew kupił piłkarzy za 6 mln euro, naszym najdroższym transferem była sauna.
Ta wypowiedź nie spodobała się szefom Arki, to był też czas, kiedy pozycja Szwargi nie była najmocniejsza. W 10. kolejce gdynianie przegrali 0:4 w Lubinie z Zagłębiem i gdyby w następnej ulegli u siebie Cracovii, zmiana trenera byłaby jak najbardziej realna. Arka zwyciężyła jednak 2:1.
Rundę gdynianie zamknęli z dorobkiem 21 punktów przy średniej 1,16 punktu na mecz. W klubie przyjęto, że celem na sezon jest zapewnienie sobie utrzymania, a najlepiej zdobycie 43 punktów, co byłoby najlepszym wynikiem Arki w historii jej ekstraklasowych występów — do tego potrzeba punktować ze średnią 1,26. Szwarga najwyraźniej uznał, że w obecnych realiach nie jest w stanie zagwarantować realizacji tych celów.
Adam Warżawa / PAP (zdjęcia) – PS.Onet.pl
Dawid Szwarga
Odejście Szwargi może nie być jedyną zmianą w Arce. Nie jest również pewna przyszłość dyrektora sportowego Veljko Nikitovicia.
Kto może zastąpić Szwargę (to powinno rozstrzygnąć się do wtorku lub środy)? Wśród kandydatów wymienia się Kamila Kieresia, Aleksandara Vukovicia i Roberta Kolendowicza.