W piątek rządowi nie udało się przekonać Sejmu, by odrzucić weto prezydenta w sprawie ustawy o rynku kryptoaktywów. Premier Donald Tusk zapowiedział jednak, że rząd sprawy nie zostawi. Jak mówił: „my i tak złożymy tę ustawę”.
Założenia do niej już są, dziś rano zostały opublikowane w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów (nr z wykazu — UC131).
Jutro natomiast projektem ma się zająć rząd. Poinformował o tym Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów na portalu X. Przekonywał m.in., że „ustawa regulująca rynek kryptoaktywów jest potrzebna, żeby chronić osoby inwestujące tam swoje oszczędności. Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego to już ok. 3 mln Polaków”. Co z ochroną inwestorów? Zapytaliśmy prawnika.
Nowe założenia do ustawy 2.0 o kryptoaktywach
Minister przypomniał też, że Polska jest ostatnim krajem UE, które nie wdrożyło odpowiednich rozwiązań. Czas na zmianę prawa mamy do 30 czerwca 2026 r.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
— „Weto prezydenta nie wpływa na determinację rządu, żeby uregulować ten obszar. Już we wtorek Rada Ministrów ponownie zajmie się projektem ustawy w tej sprawie” — czytamy we wpisie ministra Macieja Berka.
Czytaj też: Inwestujesz w kryptowaluty? Prawnicy ocenili pomysły polityków
Trudno ocenić, czy opublikowane 8 grudnia założenia do ustawy o kryptoaktywach 2.0 to powielenie ustawy, którą zawetował ostatnio prezydent Karol Nawrocki, czy też nowa wersja zmian. Z wykazu nie da się tego ocenić. Zakres wdrożenia unijnego rozporządzenia o kryptoaktywach (MiCA od ang. Markets in Crypto Assets) nie zmienił się bowiem.
Jak mówili jednak nam prawnicy, ustawa w wersji 1.0, którą zawetował prezydent, była nadmiarowa, a zatem znacznie wykraczała ponad to, co musi wdrożyć Polska i inne kraje UE.
Jak tłumaczy Tomasz Konarzewski, adwokat, doradca podatkowy w kancelarii Tomczykowski Tomczykowska, rozporządzenie MiCA (rozporządzenie unijne) wywołuje skutek bezpośredni w systemie krajowym (w przeciwieństwie do dyrektyw unijnych, które wymagają transponowania). Innymi słowy, rozporządzenie MiCA już obowiązuje, a Polska musi jedynie dostosować polskie przepisy w niewielkim zakresie.
— Polska ma obowiązek wyznaczyć właściwy organ nadzoru w zakresie kryptoaktywów (docelowo ma to być KNF) oraz określić wewnętrzne wymogi regulacyjne i nadzorcze, a także stosowne zabezpieczenie interesów konsumentów — mówi Tomasz Konarzewski.
Dodajmy, że na wdrożenie tych wymogów narzuconych przez unijne rozporządzenie MiCA mieliśmy dwa lata (rozporządzenie unijne weszło w życie 30 grudnia 2024 r.). Czas na dostosowanie naszych krajowych przepisów kończy się 30 czerwca 2026 r.
Czy inwestorzy kryptowalutowi mają mniejszą ochronę?
Eksperci przyznają, że nadzór nad rynkiem kryptoaktywów faktycznie podniósłby nieco ochronę inwestorów przed oszustwami. Z drugiej strony część podmiotów, czy giełd kryptowalutowych świadczy usługi dla Polaków na podstawie licencji MiCA uzyskanej w innym kraju, np. w Czechach, Malcie, czy Estonii. A zatem nadzorcy z tamtych krajów chronią działające tam podmioty przed oszustwami i chronią rynek przed naruszeniami, zgodnie z rozporządzeniem MiCA.
Jak mówi Katarzyna Szczudlik, adwokatka, partner w kancelarii Schoenher, nadzór nad giełdami zarejestrowanymi w innych krajach członkowskich rzeczywiście ma organ nadzorczy takiego kraju. – Jest to zasada od dawna znana z rynku m.in. bankowego i usług płatniczych, i przez to w mojej ocenie niekontrowersyjna. Oznacza, że podmiot, który uzyskał licencję w innym państwie członkowskim, zgodną przecież z mającym bezpośrednie zastosowanie rozporządzeniem MiCA, ma możliwość legalnego działania na terytorium innych państw członkowskich, w tym Polski, nawet jeżeli w Polsce nie ma ustawy implementującej MiCA — tłumaczy Katarzyna Szczudlik. Ekspertka dodaje, że ten mechanizm nie jest w jakimkolwiek zagrożeniem dla polskich użytkowników, bo uzyskanie licencji MiCA w całej UE jest oparte na takich samych mechanizmach, a samo paszportowanie to dobrze rozpoznany mechanizm z rynku usług finansowych.
Jak mówi Tomasz Konarzewski tzw. zasada paszportowania wynika z przepisów unijnych. — Oznacza ona, że uzyskanie stosownej licencji (np. dostawcy usług w zakresie kryptoaktywów czy emitenta pieniądza elektronicznego) w danym państwie Unii Europejskiej jest respektowane w pozostałych — mówi mec. Konarzewski. Innymi słowy, giełda kryptowalut założona przez Polaków lub inny podmiot działający na rynku kryptoaktywów może uzyskać licencję MICA w innym kraju i świadczyć swoje usługi dla Polaków. Jak mówią prawnicy, wiele takich podmiotów już wyniosło się z Polski.
Nie oznacza to jednak, że inwestycje w kryptowaluty są bezpieczniejsze. Przykładowo, inwestycje na tradycyjnej giełdzie i oszczędności są objęte Bankowym Funduszem Gwarancyjnym do 100 tys. euro. Inwestycje w kryptowaluty takimi gwarancjami nie są objęte. Rozporządzenie MiCA tego nie zmienia. Tego ryzyka inwestycyjnego nie zmieniała też zawetowana ustawa o kryptoaktywach.
Co wynika z założeń kolejnej ustawy o kryptoaktywach
Z opublikowanych dziś założeń ustawy o kryptoaktywach 2.0 wynika m.in., że:
— KNF będzie organem nadzoru nad rynkiem kryptoaktywów w Polsce,
— projekt przewiduje wprowadzenie narzędzi służących skutecznemu wykonywaniu przez KNF nadzoru i realizacji postanowień rozporządzenia MiCA,
— uprawnienia organu nadzoru będą precyzyjne, a obowiązki podmiotów kryptowalutowych zostaną dookreślone,
— KNF będzie mógł przeciwdziałać naruszeniom, których mogą dopuścić się podmioty nadzorowane,
— KNF będzie mógł nakładać kary na oferujących, emitentów lub osoby ubiegające się o dopuszczenie kryptoaktywów, a także dostawców usług w zakresie kryptoaktywów,
— zmiany będą też w Prawie dewizowym, chodzi o uregulowanie działalności prowadzonej przez podmioty świadczące usługi bezgotówkowej wymiany walut, tj. tzw. kantorów internetowych.
Dodajmy, że prezydent Karol Nawrocki, uzasadniając swoje weto wskazywał podobnie jak prawnicy, a więc że polska ustawa jest nadmiarowa. Czy przyjęcie tej samej ustawy przez Sejm doprowadzi do kolejnego weta? Najpierw musimy poznać szczegóły projektu ustawy. Z założeń wynika, że kompetencje KNF będą uregulowane podobnie, jak w zawetowanej ustawie 1.0.
Na stole leży jeszcze projekt poselski
Jednocześnie Polska 2050 przedstawiła własny poselski projekt ustawy o rynku kryptoaktywów, mający na celu odblokowanie branży sparaliżowanej od miesięcy. Jej projekt zakłada m.in. obniżenie maksymalnej opłaty za nadzór, usunięcie przepisów uznanych za nadregulacyjne. Polska 2050 deklaruje gotowość do współpracy zarówno z rządem, jak i Kancelarią Prezydenta.
Autor: Łukasz Zalewski, dziennikarz działu Prawo Business Insider Polska