W ubiegły piątek Komisja Europejska nałożyła karę w wysokości 120 mln euro na platformę X, której właścicielem jest Elon Musk. Zdaniem KE, X ma „wprowadzający w błąd” system przyznawania oznaczeń autentyczności, to znaczy niebieskiej odznaki przy nazwie użytkownika. Funkcja ma służyć do weryfikacji tego, że dany użytkownik jest tym, za kogo się podaje. Komisja twierdzi, że obecnie oznaczenie można kupić, co otwiera pole do działania dla oszustów i propagandystów.


Drugie zastrzeżenie KE wobec platformy Muska dotyczy rzekomego braku przejrzystości bibliotek reklamowych, co ma utrudniać dziennikarzom i badaczom analizę możliwych manipulacji, kontrolę reklam politycznych, a także wyłapywanie przykładów dezinformacji. Ponadto, w ocenie Komisji platforma X nie udostępniła publicznych danych dla analityków mediów i rynku.


W reakcji Elon Musk napisał, że „Unia Europejska powinna zostać zniesiona, a suwerenność przywrócona poszczególnym krajom, aby rządy mogły lepiej reprezentować swoich obywateli”. „Ile czasu minie, zanim UE przestanie istnieć?” – zapytał.

Odwet Elona Muska. Konto Komisji Europejskiej zablokowane


Konflikt pomiędzy serwisem Elona Muska a Komisją Europejską eskaluje. Jak się okazuje, platforma X zablokowała w weekend konto reklamowe KE. Rzecznik Komisji Europejskiej Paula Pinho potwierdziła w poniedziałek, że konto zostało zablokowane. Jednocześnie podkreśliła, że Komisja nie korzystała z tego profilu od 2023 r., ponieważ nie chciała publikować płatnych reklam w serwisie. Co ważne, główne konto KE na X działa bez przeszkód.


Głos w sprawie zabrał rzecznik Komisji Europejskiej ds. cyfryzacji Thomas Regnier. Jak zaznaczył, KE korzysta z kont na 15 platformach społecznościowych. – W ten sposób chcemy dotrzeć do obywateli i naszych partnerów, a także informować o prowadzonych przez nas pracach – powiedział, cytowany przez portal Politico.


Czytaj też:
Musk zażartował z Tuska. Napisał o „biurokratycznym potworze”