Maryla Rodowicz to jedna z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny muzycznej. Od lat 60. nieprzerwanie obecna w show-biznesie, zdobyła status ikony dzięki takim przebojom jak „Małgośka”, „Kolorowe jarmarki” czy „Niech żyje bal”. Słynie z energetycznych występów, barwnych stylizacji i wyjątkowej charyzmy scenicznej. Artystka ma na koncie dziesiątki albumów, liczne nagrody oraz występy na największych polskich festiwalach. Mimo upływu czasu wciąż aktywnie koncertuje, nagrywa nowe utwory i pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd polskiej muzyki rozrywkowej.

W poniedziałek gwiazda była gościem podcastu „WojewódzkiKędzierski„. W rozmowie otworzyła się na temat używek podczas tras koncertowych. Punktem wyjścia była sytuacja Kazika Staszewskiego, który po nieudanym koncercie w Zielonej Górze przeprosił i wyjaśnił, że wpływ na jego zachowanie miało połączenie alkoholu z lekami. Gwiazda opowiedziała o swoich doświadczeniach.

— Jak jeździłam na trasy do Związku Radzieckiego, gdzie byliśmy przez sześć tygodni razem z moimi muzykami, tam nas wtedy czcili jako zachodnich artystów, ponieważ my byliśmy dla nich Zachodem. Po każdym koncercie w hotelu była dla nas osobna salka z długim stołem zapełnionym przystawkami. Oni mieli wtedy świetne przystawki: ryby wędzone na ciepło, na zimno, kawior czarny, czerwony. Tam były nasze uczty, żarty. Rosyjska wódka — świetna. Nie było wtedy popitki, bo to był koniec lat 80. Kombinowaliśmy jakiś syrop — dodaje.

  • Jakie doświadczenia z alkoholem miała Maryla Rodowicz?
  • Co Maryla Rodowicz sądzi o mieszaniu alkoholu z lekami?
  • Czy Maryla Rodowicz kiedykolwiek występowała pod wpływem alkoholu?
  • Jakie przystawki były serwowane w Związku Radzieckim podczas tras koncertowych?

Maryla Rodowicz o alkoholu w środowisku artystycznym

Jak sama podkreśliła, Maryla Rodowicz nigdy nie wyszła na scenę pod wpływem alkoholu.

Piliśmy do 2.00 w nocy, a potem spaliśmy do 15.00. Potem jedliśmy kacową zupę. To jest tłusta, gorąca zupa, np. solianka

— tłumaczyła.

Kuba Wojewódzki przytoczył rozmowę z Danielem Olbrychskim i zapytał, czy to prawda, że Maryla Rodowicz wlewała alkohol do zupy:

To nie ja. Jest takie rosyjskie powiedzenie — tylko głup nie pije do zup. Widziałam, jak Rosjanie wlewają wódkę nawet do kawy, którą piją rano

Maryla Rodowicz (1980-1992)Narodowe Archiwum Cyfrowe

Maryla Rodowicz (1980-1992)

Dziennikarz dopytywał, czy Kazika należy potępić za jego ostatnie zachowanie. Maryla Rodowicz przyznała, że ona nie nazwałaby samej siebie karykaturą (Kazik w swoim oświadczeniu użył właśnie takich słów).

Mieszanie alkoholu z lekami to jest duży błąd. Ja się przekonałam na własnym organizmie, że alkohol bardzo źle łączy się z lekami. Są bardzo nieprzewidziane reakcje i jeśli tak było w jego wypadku, to bardzo współczuję.

Ja bym nigdy tak o sobie nie powiedziała [że jestem karykaturą]. Nie odważyłabym się

Kuba Wojewódzki zapytał: „Boisz się, że gdybyś powiedziała, że jesteś karykaturą, to spowodowałoby to efekt motyla?”. Maryla Rodowicz zaprzeczyła.

Nie. Ludzie by w to uwierzyli i by powtarzali: „Maryla jest karykaturą samej siebie”. Nie, nie, nie

— zakończyła.

Kuba Wojewódzki, Maryla Rodowicz, Piotr KędzierskiOnet

Kuba Wojewódzki, Maryla Rodowicz, Piotr Kędzierski

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku.

Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@redakcjaonet.pl.