Sandra Guzowska, jedna z tancerek biorących udział w widowisku, w rozmowie z Plejadą opowiada o kulisach pracy nad tym wyjątkowym projektem. Jak zdradza, do zespołu dostała się dzięki castingowi online.
— Znalazłam ogłoszenie na Instagramie Danieli Komędery, choreografki, z którą już wcześniej współpracowałam. Trzeba było wysłać zgłoszenie z filmikiem tanecznym. Wymagano znajomości tańca klasycznego i współczesnego oraz dużej dyspozycyjności, bo próby rozpoczęły się już pod koniec czerwca — wyjaśnia Sandra Guzowska.
Przygotowania do koncertów były intensywne, a praca nad choreografiami pochłaniała niemal całe dnie. — Próby odbywały się od rana do wieczora, pięć lub sześć dni w tygodniu. Wymagało to ogromnego zaangażowania, ale byłam na to gotowa. Od siódmego roku życia uczęszczałam na balet przy Operze Krakowskiej, co dało mi solidne podstawy — podkreśla artystka.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jakie były daty koncertów Sanah?
Kim jest Sandra Guzowska?
Jakie umiejętności były wymagane na casting do zespołu?
Jakie wrażenie wywarła Sanah na Sandrze Guzowskiej?
Sanah za kulisami: autentyczna i pełna ciepła
Zapytana o współpracę z sanah, Sandra Guzowska wyjaśnia, że głównie pracowały w zamkniętym gronie tancerek, chociaż wokalistka regularnie dołączała do prób, zwłaszcza w późniejszych etapach przygotowań.
Zuzia uczyła się choreografii tak samo, jak reszta zespołu, a także pracowała osobno z chórkiem i choreografką
— zdradza artystka. Sandra Guzowska podkreśla, że sanah wywarła na niej bardzo pozytywne wrażenie i jest osobą niezwykle sympatyczną oraz autentyczną — zarówno na scenie, jak i poza nią.
Zuzia to przesympatyczna osoba. Jest przekochana, bardzo autentyczna. Taka, jaka jest na scenie, taka też jest w życiu prywatnym
— mówi tancerka.
Podczas koncertu nie obyło się bez drobnych incydentów, takich jak upadek jednej z chórzystek. Jednak, jak zauważa Sandra Guzowska, atmosfera za kulisami była na tyle profesjonalna, że takie sytuacje nie wywoływały większego zamieszania.
To nie są dla nas żadne skandale (…). Każda z nas była skupiona na swojej roli, co pozwalało zachować spokój i profesjonalizm
— wyjaśnia i dodaje, że każda z tancerek musiała skoncentrować się na swoim zadaniu, co sprzyjało płynnemu przebiegowi show. Następnie artystka mówi, że za kulisami panowała dobra organizacja pracy, o czym świadczyło panujące tam tempo działania.
— Było trochę pędu, ale nie przy każdej piosence, ponieważ każda z tancerek występowała przy różnych utworach. Każda z nas miała bezpieczne pole manewru, żeby nie musiała przy każdej piosence się spieszyć. Takie szybkie przebieranie było chyba przy jednej albo dwóch piosenkach. W większości piosenek miałam czas, żeby na spokojnie przebierać się w te piękne halki i haftowane spódnice. Pod tym względem było naprawdę w porządku — dodaje.
Na Sandrze Guzowskiej największe wrażenie zrobiła jednak skala przedsięwzięcia i ludzie, z którymi miała okazję pracować.
Dla mnie największą wartością są ludzie, z którymi pracuję. Projekt z sanah był wyjątkowy — tworzyłyśmy zgrany zespół, pomimo że pochodziłyśmy z różnych środowisk
— opowiada tancerka. Nie kryje też zachwytu nad rozmachem koncertów, które oglądało ponad 130 tys. osób przez dwa dni.
To była największa publiczność, przed jaką występowałam
— dodaje Sandra Guzowska, podsumowując swoje doświadczenie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. W serwisie Plejada.pl każdego dnia piszemy o najważniejszych wydarzeniach show-biznesowych. Bądź na bieżąco! Obserwuj Plejadę w Wiadomościach Google. Odwiedź nas także na Facebooku, Instagramie, YouTubie oraz TikToku.
Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@redakcjaonet.pl.