– Ukraina nie ma wielkich, potężnych rakiet, którymi dyktatorzy lubią się popisywać na paradach, ale mamy drony, które mogą latać na odległość 2-3 tysięcy kilometrów. Nie mamy innego wyboru, jak je budować, aby chronić nasze prawo do życia – powiedział Zełenski.
Ukraiński prezydent zauważył również, że dotychczas kontrola nad morzem była uwarunkowana obecnością dużej marynarki wojennej. Tymczasem Ukraina nie ma takich sił.
– Ale udało nam się na Morzu Czarnym zepchnąć resztki rosyjskiej marynarki wojennej do odległej bazy. I dokonaliśmy tego dzięki dronom morskim. W ten sposób chronimy nasze porty i morskie szlaki handlowe, ponieważ Rosja nie pozostawiła nam innego wyboru – podkreślił Zełenski.
Jednocześnie prezydent wspomniał o operacji „Pajęczyna”, podczas której tanie drony zdołały zniszczyć lub uszkodzić drogie rosyjskie bombowce strategiczne. Stało się to realnym przykładem dla sił specjalnych na całym świecie – jak nowoczesna broń może konkurować ze starymi systemami.
– I nic z tego by się nie wydarzyło, gdyby Putin nie rozpoczął tej agresji na pełną skalę, wojny na pełną skalę. A z każdym rokiem trwania tej wojny broń staje się coraz bardziej śmiercionośna. I tylko Rosja ponosi za to winę – zauważył Zełenski.
Nowe morskie drony
Ukraińscy specjaliści przygotowują się do masowej produkcji morskich dronów TOLOKA-1000, TOLOKA-400 i TOLOKA-200.
TOLOKA-1000 to autonomiczny pojazd z napędem spalinowo-elektrycznym i kompozytowym kadłubem. Może zanurzyć się na głębokość 1000 m i ma średnicę 1,5 m. Masa ładunku może wynosić do 5 ton. Zasięg wynosi do 2000 km.
TOLOKA-400 ma zasięg 1200 km i ładowność ponad 500 kg. Bezzałogowiec może być wyposażony w nadwozie kompozytowe lub metalowe. Może być wykorzystywany do operacji poszukiwawczych lub jako kamikaze.
TOLOKA-200 to niewielki dron o zasięgu 200 km. Jego ładowność wynosi 20 kg, a prędkość 15 węzłów. Dron może być wykorzystywany do celów górniczych, poszukiwania min, rozpoznania, a także jako kamikaze.
Czytaj też:
Zełenski w ONZ. Wspomniał o Polsce, podkreślił, że Rosja przedłuża wojnęCzytaj też:
Trump zakpił z Rosji. Jest reakcja Kremla