W Polsce utrwala się trend gromadzenia gotówki poza systemem bankowym. Jak podaje serwis Forex Club, zjawisko określane jako cash hoarding staje się coraz bardziej powszechne. Dane Narodowego Banku Polskiego pokazują, że na koniec 2025 roku wartość gotówki w obiegu osiągnęła 443 miliardy złotych, co oznacza wzrost o 7,4 proc. w porównaniu z końcem 2024 r., kiedy w obiegu znajdowało się 413,1 mld zł. Rok wcześniej – w 2024 r. – odnotowano najwyższy od czasów pandemii przyrost gotówki, sięgający 9,5 proc.
Gotówka „na wszelki wypadek”
Mimo że płatności bezgotówkowe są coraz częściej wybierane w sklepach, rośnie liczba osób, które chcą mieć przy sobie fizyczne banknoty. Badania NBP pokazują, że ponad dwie trzecie Polaków trzyma gotówkę „na wszelki wypadek”, najczęściej w kwocie do 5 tys. zł. Trend ten widoczny jest we wszystkich grupach wiekowych, także wśród młodych, którzy na co dzień korzystają z płatności elektronicznych, ale dostrzegają wartość posiadania gotówki jako zabezpieczenia.
Eksperci wskazują kilka przyczyn wzrostu zainteresowania fizycznym pieniądzem. Wśród najważniejszych wymieniają rosnącą niepewność geopolityczną, obawy przed awariami systemów płatniczych, niskie stopy procentowe na lokatach oraz potrzebę zachowania prywatności. Podkreślają również wzrost zapotrzebowania na banknoty o wyższych nominałach, takie jak 200 i 500 zł, co świadczy o zmianie funkcji gotówki – z narzędzia płatniczego na środek przechowywania wartości.
Od nowego roku znacznie podrożeją wypłaty z bankomatów
Równocześnie dostęp do gotówki stopniowo się komplikuje. Do końca września 2025 r. liczba bankomatów w kraju zmniejszyła się o 211 urządzeń. NBP zapewnia jednak, że 98,65 proc. mieszkańców nadal ma bliski dostęp do bankomatu lub innej instytucji oferującej wypłatę gotówki. Eksperci wskazują, że infrastruktura się kurczy, ale fizyczny pieniądz nie znika – zmienia się jedynie jego rola.
Na tę sytuację nakładają się zapowiedziane podwyżki kosztów wypłat z bankomatów. Od lutego 2026 r. Visa i Mastercard wprowadzają nowe zasady naliczania opłat, oparte na modelu łączącym stałą kwotę i procent od wypłaconej sumy. Oznacza to, że wiele wypłat może podrożeć nawet o 50 proc. W praktyce wypłata z bankomatu może kosztować ok. 3 zł za operację. Najbardziej odczują to klienci korzystający z urządzeń sieci prywatnych, takich jak Euronet i Planet Cash, które odpowiadają za ponad 70 proc. wypłat w Polsce.
Nowe stawki – 1,20 zł plus 0,17 proc. wartości wypłaty dla kart Visa oraz 1,20 zł plus 0,18 proc. dla Mastercard – zastąpią obecne, niższe opłaty. Przy wypłacie 1000 zł koszt operacji może wzrosnąć ponad dwukrotnie, zwłaszcza że banki mogą przerzucać rosnące koszty na klientów. Operatorzy kart tłumaczą zmiany rosnącymi kosztami bezpieczeństwa i utrzymania infrastruktury. Eksperci natomiast zauważają, że wyższe opłaty wpisują się w europejski trend ograniczania obrotu gotówkowego.
Czytaj też:
Uszkodzone banknoty i monety? Ostatni moment na wymianęCzytaj też:
Tej kwoty skarbówka nie sprawdzi. Ważne limity wpłat