- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Sprawa toczy się na podstawie prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez Krzysztofa Brejzę. Dotyczy ona wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego z marca ubiegłego roku, kiedy podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa lider PiS stwierdził, że „znaczący polityk formacji opozycyjnej dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”. W związku z tym Sejm w marcu uchylił Kaczyńskiemu immunitet.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
We wtorek o godzinie 12.30 przed Sądem Rejonowym Warszawa-Śródmieście rozpoczęła się druga rozprawa w tej sprawie. Krzysztof Brejza, tuż przed rozpoczęciem posiedzenia, wyraził w rozmowie z TVN24 nadzieję, że Jarosław Kaczyński zdecyduje się pojawić w sądzie. Europoseł podkreślił, że obecność prezesa PiS na ławie oskarżonych jest jego obowiązkiem, a sprawa ma poważny charakter, dotyczący inwigilacji w 2019 r. oraz działań osób związanych z kierownictwem PiS.
- Dlaczego Jarosław Kaczyński nie stawił się w sądzie?
- Co zarzuca Krzysztof Brejza Jarosławowi Kaczyńskiemu?
- Kiedy odbyła się pierwsza rozprawa w tej sprawie?
- Jakie przestępstwa wymienił Jarosław Kaczyński w swoim oświadczeniu?
— Liczę na to, że prezes stawi się i będzie chciał zadawać pytania, będzie chciał nas przepytać. Chodzi o prawdę — mówił Brejza. Ostatecznie Jarosław Kaczyński nie pojawił się na wtorkowej rozprawie.
Jarosław Kaczyński przed sądem
Sprawa z oskarżenia prywatnego europosła KO Krzysztofa Brejzy dotyczy słów prezesa PiS podczas sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa z marca ubiegłego roku. Jarosław Kaczyński stwierdził wówczas, że „znaczący polityk formacji opozycyjnej dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”. W związku z oskarżeniem Krzysztofa Brejzy Sejm w marcu uchylił Jarosławowi Kaczyńskiemu immunitet.
Prezes PiS podczas pierwszej rozprawy w warszawskim sądzie przekonywał, że jego wypowiedź o Krzysztofie Brejzie, w której mówił o „odrażających przestępstwach”, wynikała „z obowiązku przekazania komisji śledczej do spraw Pegasusa całej posiadanej wiedzy”. — Używanie środków publicznych po to, żeby prowadzić brutalną walkę polityczna przeciwko swoim przeciwnikom, jest odrażające i łamiące prawo karne — mówił wówczas Jarosław Kaczyński.