• 24 grudnia 2025 roku wchodzi w życie nowelizacja Kodeksu pracy, która nakłada na pracodawców obowiązek stosowania neutralnych płciowo nazw stanowisk.
  • Zmiana ta spotyka się z wyraźną aprobatą społeczną. 67 proc. badanych uważa, że nowe przepisy przyniosą pozytywne skutki dla rynku pracy.
  • 36 proc. kobiet twierdzi, że neutralna nazwa stanowiska zachęca je do wysłania CV. Takiego zdania jest 27 proc. mężczyzn.

Nowe obowiązki dla pracodawców. Zmiany wejdą w życie w Wigilię

 24 grudnia 2025 roku zacznie obowiązywać ustawa z 4 czerwca 2025 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy, której jednym z celów jest wyrównywanie szans na rynku pracy oraz włączanie do niego kobiet i mężczyzn na równych zasadach.

Nowe przepisy jasno wskazują kierunek działań: pracodawcy będą musieli do końca roku zweryfikować nazwy stanowisk i dostosować je do form neutralnych lub stosować formy podwójne (np. „sprzedawca/sprzedawczyni”). Z biznesowej perspektywy zmiana ma skupić uwagę rekrutacji wyłącznie na kwalifikacjach, wykształceniu i doświadczeniu kandydatów niezależnie od płci.


Na święta Polacy muszą pracować średnio prawie 5 dni. Górnicy tylko 3,5 dnia

– Zmiany w prawie są odpowiedzią na unijne rekomendacje, ale też rosnące oczekiwania społeczne dotyczące równego spojrzenia na rynek pracy. Celem nowelizacji jest m.in. eliminacja stereotypowych ról zawodowych, które przez lata się zdezaktualizowały. Zwyczajowe nazywanie ról zawodowych poprzez wykorzystywanie rodzaju męskiego, przestało oddawać naszą współczesną rzeczywistość zawodową. Wiemy też, że np. kobiety mniej odważnie aplikują na stanowiska, których nazwa kierowana jest głównie do panów, takie jak „inżynier”, „kierownik”, „dyrektor” – komentuje Anna Hołdyńska z Pracuj.pl, autorka badania o feminatywach w ofertach pracy.

Z kolei Katarzyna Kamecka, ekspertka ds. prawa pracy z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego, na łamach PulsHR.pl zwracała uwagę, że neutralna nazwa stanowisk pracy to rzeczywista nowość, którą wprowadza ustawa.

– Przepisy nie definiują, co ta neutralność tak naprawdę oznacza, więc należy rozumieć, że chodzi o taką nazwę stanowiska, która nie będzie sugerować oczekiwanej płci kandydata. Należy więc formułować nazwy stanowisk poprzez używanie rodzaju męskiego i żeńskiego jednocześnie, np. specjalista/specjalistka ds. obsługi klienta – mówiła Katarzyna Kamecka.

Realizacja tych zapisów może być jednak trudna w przypadku takich zawodów, których nazwa jest podawana w rodzaju męskim, np. kierowca.

– Język polski jest tak skonstruowany, że siłą rzeczy pewne nazwy mają swoje rodzaje i trudno szukać ich neutralnych odpowiedników. W wielu przypadkach formułowanie nazwy stanowiska może więc być problematyczne. Na pewno z zarzutem nierównego traktowania mogą spotkać się ogłoszenia typu: „szukam kobiety do sprzątania” lub „zatrudnię pana do koszenia trawnika”. Takich ofert pracodawcy nie mogą już formułować – mówiła Katarzyna Kamecka.

Zmiany w ogłoszeniach zmniejszą dyskryminację kobiet

Z badania Pracuj.pl wynika, że 67 proc. badanych sądzi, iż wprowadzenie nowych przepisów wpłynie pozytywnie na rynek pracy. 36 proc. kobiet deklaruje, że neutralna nazwa stanowiska zachęca je do wysłania CV. Takiego samego zdania jest 27 proc. mężczyzn. Autorzy badania zwracają uwagę, że korelacja między płcią i wiekiem a podejściem do inkluzywnego języka jest wyraźna.


Oto największe firmy w Polsce. Mocna reprezentacja przedsiębiorstw związanych z rynkiem pracy

Kobiety częściej niż mężczyźni dostrzegają w nowych przepisach nie tylko  szansę na poprawę standardów rynkowych – poparcie dla zmian w tej grupie wynosi 71 proc. (to o 8 p.p. więcej niż u mężczyzn), ale wskazują średnio dwa pozytywne aspekty zmian, podczas gdy mężczyźni zazwyczaj jeden. Do najczęściej wymienianych przez kobiety korzyści należą:

  • mniejsza dyskryminacja w procesach rekrutacyjnych (30 proc.),
  • wzrost profesjonalizmu ogłoszeń o pracę (23 proc.),
  • zwiększenie szans na awans w obecnym miejscu pracy (20 proc.).

Szczególnie entuzjastycznie do zmian nastawione jest najmłodsze pokolenie pracowników (18-24 lata). Aż 8 na 10 przedstawicieli tej grupy wiekowej ocenia nowe regulacje pozytywnie. To jasny sygnał dla pracodawców, że walka o młodych ludzi będzie wymagała dostosowania kultury organizacyjnej do wartości, które wyznaje Generacja Z.

Świadomość zmian związanych z nazewnictwem stanowisk nadal niewielka

Mimo wysokiego poparcia dla idei równości poziom wiedzy o konkretnych zapisach prawnych pozostaje niezadowalający. Zaledwie niespełna 3 na 10 badanych (28 proc.) ma świadomość, że od 24 grudnia pracodawcy będą prawnie zobligowani do stosowania neutralnego języka. Oznacza to, że najbliższe miesiące będą kluczowe nie tylko dla działów HR, ale także dla szeroko pojętej edukacji rynku.


Urlopowy paradoks. Polacy nie wykorzystują dni wolnych, ale chcą mieć ich więcej

– Nowelizacja Kodeksu pracy to nie jest zwykła zmiana semantyczna. To przede wszystkim istotny krok w kierunku budowania włączającej kultury organizacyjnej opartej na kompetencjach, a nie stereotypach. Inkluzywny język realnie poszerza pulę talentów. Kobiety, widząc ogłoszenie z neutralną nazwą stanowiska lub formą żeńską, rzadziej dokonują autoselekcji i chętniej aplikują na role, które dotychczas mogły wydawać im się niedostępne. Dla organizacji to sygnał, że precyzyjny, pozbawiony uprzedzeń język może być skuteczną strategią employer brandingową, umożliwiającą dotarcie do szerszego grona wykwalifikowanych osób specjalizujących się w danej dziedzinie – uważa Anna Hołdyńska.