Chociaż starcie Interu z Liverpoolem to niewątpliwie hit Ligi Mistrzów, to w ostatnich dniach więcej niż o samym meczu, mówiło się o relacjach Mohameda Salaha z Arne Slotem. Gwiazda The Reds w mocnych słowach wypowiedziała się o trenerze, a ten nie zabrał skrzydłowego do Mediolanu. I o przełamanie chciał walczyć właśnie bez niego.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
A o jakie przełamanie w ogóle chodziło? Mistrzowie Anglii ostatnio regularnie zawodzili. W końcu w weekend wygrywali z beniaminkiem z Leeds 2:0, by tylko zremisować 3:3. A wcześniej pomylili się także w meczach z Sunderlandem (1:1), PSV (1:4) czy Nottingham Forest (0:3). I trudno było to porównywać z Interem, który wygrał trzy mecze z rzędu, strzelając 11 bramek i tracąc tylko jedną.
Wystarczyło 11 minut! Piotr Zieliński na ratunek Interu
Polskich kibiców mogło natomiast ciekawić to, czy w tym meczu od początku zagra Piotr Zieliński. Tak się nie stało, ale 31-latek na murawie pojawił się po raptem 11 minutach, a wszystko z powodu kontuzji Hakana Calhanoglu.
A jak wyglądał ten mecz? Nawet pomimo sporych problemów Liverpoolu, gra była niezwykle wyrównana. Aktywny w ofensywie był Lautaro Martinez, a na to odpowiadał Hugo Ekitike, który po samotnym rajdzie oddał mocny, celny strzał, z którym poradził sobie jednak Yann Sommer.
A tuż po tym strzale doszło do rzutu rożnego, który mógł dać gościom prowadzenie! Piłkę zgrywał właśnie Ekitike, lot piłki przeciął Ibrahima Konate, a ta wpadła do siatki, ale okazało się, że wcześniej Francuz zagrał ją ręką.
Na to po chwili próbował odpowiedzieć Nicolo Barella. Pomocnik zdecydował się na bezpośredni strzał z rzutu wolnego, a piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. A nawet mimo kilku niezłych szans z obu stron, do przerwy gole nie padły.
Co za kuriozum! Taki błąd w samej końcówce hitu Ligi Mistrzów
Oba zespoły miały co poprawiać, ale w przerwie żaden z trenerów nie dokonał zmian. A efekt był taki, że gra wciąż była wyrównana, ale niewiele działo się pod obiema bramkami. W końcu w 63. minucie celny strzał oddał Hugo Ekitike, ale próba z tak dużej odległości nie mogła zaskoczyć Yanna Sommera.
A po chwili błysnął też Piotr Zieliński, który w efektownym stylu założył siatkę mistrzowi świata, Alexisowi Mac Allisterowi.
Kolejne minuty mijały i wydawało się, że w tym meczu gole nie padną. Stało się jednak inaczej! Alessandro Bastoni pociągnął Floriana Wirtza za koszulkę i nawet mimo teatralnego upadku Niemca sędzia podyktował jedenastkę. A tę wykorzystał Dominik Szoboszlai i Liverpool wygrał w Mediolanie 1:0.
Teraz na Inter czeka wyjazdowy mecz z Genoą, a Liverpool podejmie Brighton.