Do konfrontacji doszło przy okazji UFC 323 w Las Vegas. Jamahal Hill, były czempion półciężkiej, zwrócił się do Joanny Jędrzejczyk ostrymi słowami. – Znokautuję cię, jeśli dotkniesz mojej dziewczyny – powiedział 34-latek. Nagranie trafiło do mediów społecznościowych i wywołało lawinę spekulacji.
Wątek skomplikowała Adaire Byerly. Wpis na jej Instastories sugeruje, że nie uczestniczyła w wydarzeniu. Partnerka zawodnika zaznaczyła, że po tym incydencie jest „tak samo zdezorientowana jak wszyscy inni”.
ZOBACZ WIDEO: Polak zdecydowany na wielki transfer. „Określiłem cele”
Do sprawy odniosła się także była mistrzyni wagi słomkowej. – Tak ciężko pracowałam na swoją reputację i jest mi wstyd, że znalazłam się w takiej sytuacji. Ale kiedy ktoś używa mojego nazwiska fałszywie, zawsze będę się bronić – mówiła Jędrzejczyk (więcej TUTAJ).
Na zamieszanie zareagował Jan Błachowicz. Polski zawodnik w rozmowie z serwisem inthecage.pl zdecydowanie opowiedział się po stronie Jędrzejczyk i jednocześnie rzucił wyzwanie Hillowi.
– Jamahal Hill, kiedy minęliśmy się w UFC, był dla mnie bardzo miły, więc trudno mi komentować tę sytuację, bo nie mam więcej informacji niż to, co dzieje się w internecie. No, jeśli jest na tyle twardy, żeby obrażać Asię, to słuchaj… Tak się nie robi – podkreślił.
I dodał: – To nie jest sportowe, więc jeśli tak mówi, możemy to załatwić niesportowo – a w niesportowych rzeczach mam więcej doświadczenia niż w sportowych, więc śmiało. Oby tylko się nie zdziwił, że w niesportowych walkach Janek jest trochę silniejszy niż w sportowych, gdzie nie ma sędziego, który powie „stop”.
Hill sięgnął po pas w 2023 roku po wygranej z Gloverem Teixeirą, lecz przy pierwszej obronie tytuł przejął Alex Pereira. Z kolei Błachowicz w miniony weekend zremisował z Bogdanem Guskovem.