Natalia Kukulska wywodzi się z domu o bardzo silnych, muzycznych korzeniach. Matka wokalistki, jedna z najsłynniejszych gwiazd rodzimej estrady, Anna Jantar, zginęła w katastrofie lotniczej, kiedy jej jedyna córka miała zaledwie 4 lata. W 2010 r. Kukulska musiała z kolei pożegnać ukochanego ojca, Jarosława Kukulskiego, kompozytora dziesiątek przebojów, które na stałe weszły do kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. Debiutując na rynku fonograficznym, Natalia mierzyła się z częstymi porównaniami do nieżyjącej mamy.

W moim przypadku całe życie było, że „cała mama”. Nawet, jak czasami ktoś widzi moje zdjęcie tyłem, mówi cała mama. No nie wyprzemy się. Mamy dość silne geny. Jesteśmy do siebie w jakimś sensie na pewno podobne, ale też jesteśmy inne. Mamy to do siebie, że lubimy porównywać, ale każdy z nas przyszedł na świat, żeby opowiedzieć swoją historię. (…) Myślę, że nie każdy chciałby być zawsze postrzegany jako dziecko swoich rodziców. Ja tak miałam na początku swojej kariery. To na pewno też bardzo pobudziło moje duże ambicje, żeby pracować jeszcze bardziej. No i w sumie się udało

– odpowiedziała na pytanie dziennikarza Plejady o częste zestawianie jej z mamą.

Natalia Kukulska otworzyła się na temat relacji z córką. Nie zawsze było kolorowo.

Wykonawczyni przeboju „W biegu” ma świadomość, jak trudno jest zerwać z etykietą „nepo baby”. Pomimo tego zapewnia, że jej 20-letnia córka ciężko pracuje na własną pozycję, a jej sukcesy są wynikiem indywidualnych zasług. Pomimo tego oczywiście trzyma kciuki za powodzenie pociechy w jej muzycznej podróży.

Sytuacja naszej rodziny nie jest łatwa medialnie. Moja córka jest narażona na komentarze, że „może mama pomogła”. To jest bardzo trudne. To nie jest jej wina. Nie miała wpływu na to, że po prostu urodziła się w rodzinie artystycznej już znanej. Poza tym mama za nią nie zaśpiewała. Ona jest Anną Dąbrówką, nie Kukulską i mocno ją wspieram

– podkreśliła w rozmowie z Plejadą.

Natalia Kukulska nie ukrywa dumy z osiągnięć Ani. Przyznała, że przygląda się z boku jej wokalnym poczynaniom, wierząc, że będą się przed nią otwierać kolejne drzwi. Pomimo tego, podobnie jak w przypadku syna, nie zamierza naciskać na to, by dzieci kontynuowały jej drogę artystyczną.