„Teraz to my, Europejczycy, musimy pomóc Ukrainie przetrwać zarówno zbrojną agresję Moskwy, jak i dyplomatyczną zdradę Waszyngtonu. Robiąc to, bronimy również samych siebie” — podkreśla.

Zdaniem Asha 28-punktowy „plan pokojowy” Trumpa w rzeczywistości jest „rosyjsko-amerykańskim imperialnym i handlowym porozumieniem kosztem zarówno Ukrainy, jak i Europy”.

„Stara polska zasada »Nic o nas bez nas!« musi teraz rozbrzmiewać w całej Europie” — czytamy.

  • Jakie zagrożenie przedstawił Władimir Putin?
  • Co sądzi Timothy Garton Ash o roli Europy w pomocy Ukrainie?
  • Jakie problemy ma aktualnie armia Ukrainy?
  • Kiedy Timothy Garton Ash przewiduje możliwe zawieszenie broni?

Europa może pomóc Ukrainie — jeśli chce

Ash stawia dwa pytania: czy Europa z Kanadą i innymi przychylnymi krajami może wzmocnić Ukrainę i osłabić Rosję w takim stopniu, aby Ukraina ostatecznie zwyciężyła? Oraz: czy to zrobi?

„Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi: będzie to bardzo trudne. Ale nadal możemy to osiągnąć” — pisze brytyjski autor.

Jego zdaniem, jeżeli na szczycie 18 grudnia UE znajdzie sposób na wykorzystanie zamrożonych rosyjskich aktywów, możliwie będzie załatanie ogromnej dziury w ukraińskim budżecie przynajmniej na dwa lata. Lista dóbr wojskowych, które mogą dostarczać tylko USA, staje się coraz krótsza, a „nastawiona na zysk logika Trumpa oznacza, że większość z nich nadal będzie można kupić” — analizuje autor. W jego ocenie poważnym ciosem byłoby ponowne ograniczenie przez Trumpa przekazywania informacji wywiadowczych USA, aby szantażować Ukrainę i zmusić ją do zaakceptowania „pokoju kapitulacyjnego”. Jednak ukraińskie i europejskie służby wywiadowcze mogą już wypełnić niektóre luki, ocenia.

Rosja rozbudowuje cmentarze

Wskazuje także na zadania Ukrainy. Dymisja Andrija Jermaka, szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, w związku ze skandalem korupcyjnym daje „szanse na odważny restart polityki wewnętrznej, być może w postaci prawdziwego rządu jedności narodowej” — ocenia Ash. Problemy ma też armia, a wielu ukraińskich mężczyzn w wieku poborowym przebywa poza granicami Ukrainy.

„Jednak Rosja też ma coraz większe problemy. Według doniesień cmentarze są rozbudowywane, aby pomieścić co najmniej 250 tys. ofiar wojny, a biorąc pod uwagę potencjalnie kolejne 750 tys. rannych, rekrutacja staje się trudna nawet dla dyktatury o znacznie większej liczbie ludności niż Ukraina” — pisze brytyjski historyk.

Wskazuje też na możliwe kłopoty gospodarcze, związane ze spadkiem cen ropy. Jak dodaje, Europa mogłaby spowolnić przypływ dochodów z eksportu ropy, zatrzymując i rygorystycznie kontrolując statki tzw. rosyjskiej floty cieni. Jednostki te, dzięki którym Rosja omija sankcje, najczęściej nie spełniają norm bezpieczeństwa i ochrony środowiska.

„Jeśli Europa będzie w stanie zapewnić Ukrainie wystarczające wsparcie militarne i gospodarcze oraz wywrzeć presję gospodarczą na Rosję, w pewnym momencie w 2026 lub 2027 r. zmieni się struktura motywacyjna Putina. Jego generałowie powiedzą mu: »Nie idziemy dalej«, a jego bank centralny powie mu: »Gospodarka upada«. Wówczas bardziej prawdopodobne stanie się zawieszenie broni wzdłuż istniejącej linii frontu” — analizuje Timothy Garton Ash.

Kiedy wygra Ukraina?

Według niego to, kto wygra wojnę, w takim scenariuszu zdecyduje się dopiero pięć do dziesięciu lat po zawieszeniu broni. Ukraina wygra, jeśli w 2030 r. będzie suwerenna i bezpieczna, będzie mogła odstraszyć ewentualne przyszłe rosyjskie ataki, a także, jeżeli będzie miała dynamiczną gospodarkę, „w miarę przyzwoitą” demokrację i silne społeczeństwo obywatelskie oraz będzie na poważnie starać się o członkostwo w UE. To wymagać będzie wysiłku i ze strony Ukrainy i ze strony Europy — ocenia.

„Tak, Europa może to osiągnąć. Ale czy to zrobi?” — zastanawia się Ash. Jego zdaniem można podać wiele powodów, dla których może się to nie udać, jak np. „wciąż pokutujący mit o niepokonanej Rosji” czy też „wyuczona bezradność” po 80 latach uzależnienia od USA w kwestii bezpieczeństwa, długotrwałe procedury UE. Autor pisze także o ostrych sporach o publiczne środki w krajach europejskich, które często są mocno zadłużone i mają starzejące się społeczeństwa o „nierealistycznych oczekiwaniach co do możliwości tych państw”.

Europejska siła woli

„To ten rodzaj polityki, który doprowadza niemiecką koalicję rządową na skraj upadku z powodu proponowanej skromnej redukcji państwowego systemu emerytalnego, pochłaniającego już jedną czwartą budżetu federalnego. Krajowe egoizmy, które doprowadziły do tego, że premier Belgii sprzeciwia się konfiskacie zamrożonych rosyjskich aktywów, a Francja spiera się z Niemcami o rzekomo wspólny projekt samolotu bojowego nowej generacji” — wylicza Ash.

Mimo to brytyjski historyk liczy na to, że Europa wykaże siłę woli. „Strategiczna determinacja. Duch walki. Odwaga, by przedkładać długoterminowy wspólny interes nad krótkoterminowe partyjne korzyści. Wiemy, że poszczególne narody w chwilach egzystencjalnego zagrożenia dokonały niezwykłych rzeczy pomimo wszelkich przeciwności losu: Wielka Brytania w 1940 r., Ukraina w 2022 r.” — pisze, przekonując, że Europa może sprostać temu wyzwaniu.