Związek poinformował, że podjął procedurę sporu zbiorowego po wyczerpaniu prób kontaktu z władzami spółki. Jak podano na profilu organizacji, firma nie odpowiedziała na propozycje spotkań w sprawie warunków pracy i wprowadzenia Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. W komunikacie wskazano także brak dostępu do regulaminu pracy i wynagradzania.

Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy zastrzegła możliwość przeprowadzenia strajku ostrzegawczego oraz generalnego. Wśród zgłaszanych problemów wymieniono: wynagrodzenia ledwo przekraczające płacę minimalną, niską temperaturę w marketach, przeciążanie obowiązkami, brak obowiązkowego ZFŚS oraz unikanie rozmów przez zarząd. Jak zaznaczono w informacji, to nawiązanie do pierwszych lat funkcjonowania innej sieci dyskontów w Polsce.

Zmierzyliśmy jak głośne są wiatraki. Jest się czego obawiać?

Pracownicy sieci Dino skarżą się na duże obciążenie pracą i trudne warunki. – O tym, że nie pracuje tu się najlepiej, świadczy fakt, że na naszym sklepie cały czas wisi kartka, o poszukiwaniu nowych pracowników. Jak tylko ktoś przyjdzie, to po miesiącu, najdalej dwóch rezygnuje, a jego obowiązki spadają na resztę zespołu i nie mamy za to żadnych dodatków – mówił serwisowu bankier.pl pan Piotr, pracownik sklepu Dino, w jednej z miejscowości na Pomorzu Zachodnim

Pracownicy zwracają też uwagę na brak świątecznych paczek, dopłat do wypoczynku czy zapomóg.

W mediach społecznościowych zatrudnione osoby żalą się także, że warunki ich pracy w sklepach sprzyjają licznym infekcjom.

Źródło: OPZZ Konfederacja Pracy w Kauflandzie, Biedronce, Dino, ALDI i Rossmann, bankier.pl, WP Finanse