Gen. Jarosław Gromadziński z Defence Institute podkreśla potrzebę twardej strategii odstraszania. W rozmowie z „Faktem” wskazuje, że blokowanie obwodu królewieckiego wymagałoby dużo większych sił niż jego szybka neutralizacja.
Agnieszka Kaczorowska po raz pierwszy o rozwodzie. „Cieszę się, że nie trwał latami, tylko skończyło się na pierwszej rozprawie” (WIDEO)
– Jeżeli Rosja dopuści się ataku na Polskę i NATO, mamy prawo wejść i wyeliminować zagrożenie – mówił w rozmowie z „Faktem”. Argumentuje, że jasna deklaracja zamiaru może zniechęcać Kreml do eskalacji.
W debacie sojuszniczej taki scenariusz pojawia się coraz częściej. Najwyższy dowódca Sił Sojuszniczych w Europie (SACEUR) gen. Alexus G. Grynkewich w rozmowie z Defence24.pl stwierdził: – Wiemy, jakie działania podjąć w stosunku do obwodu królewieckiego. Mamy przygotowane plany – mówił w listopadzie.
Gromadziński dodaje, że polityka powinna tworzyć dla Moskwy dylematy strategiczne, jasno opisując zasady i ambicje obrony.
Były dowódca Eurokorpusu wymienia straty Rosji na froncie w Ukrainie i ocenia, że to ogranicza jej zdolność do kolejnej dużej operacji. – Różne źródła podają, że straty żołnierzy Rosji to około 900 tys., w tym 250-300 tys. bezpowrotnych. Do tego tysiące sztuk sprzętu pancernego, artylerii, samolotów i śmigłowców – analizował rozmówca „Faktu”. Według niego Moskwa nie ma zasobów i technologii, by szybko odtworzyć ten potencjał; potrzebuje ok. 5-6 lat.
Gromadziński apeluje o jasny dokument strategiczny, który zapisze determinację do obrony, łącznie z możliwością działań ofensywnych na terytorium agresora: – W przypadku ataku użyjemy wszystkich środków do unicestwienia przeciwnika, łącznie z wejściem na jego terytorium – podkreślił w rozmowie z „Faktem”. Zwraca też uwagę na reorganizację Zachodniego Okręgu Wojskowego w Rosji i ćwiczenia Zapad jako przygotowanie do przyszłych działań.
W ocenie generała Europa już mierzy się z presją poniżej progu wojny. – Jesteśmy na permanentnej wojnie hybrydowej: sabotaże, drony paraliżujące lotniska, próby uszkodzenia torów i masowe podpalenia są powiązane z dezinformacją – mówił dla „Faktu”.