Istnieje powszechne przekonanie, że złoto nie traci na wartości. Paweł Mazurek, ekspert rynku złota i inwestycji długoterminowych potwierdza, że tak faktycznie jest. — Zdecydowanie złoto nie traci na wartości. Widać to szczególnie w ostatnich latach, ale warto też prześledzić kursy historyczne z ostatnich 10-20 lat — mówi Onetowi.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Jaką formę złota poleca ekspert na prezent?
Dlaczego złoto biżuteryjne nie jest uznawane za inwestycję finansową?
Jakie są prognozy cen złota na przyszły rok?
Co warto wiedzieć przed zakupem złota?
Przekonuje, że złoto jest bardzo praktycznym prezentem. Z jednej strony osoba obdarowana otrzymuje coś fizycznego, co w dodatku nie wychodzi z mody, a wręcz z czasem zyskuje na wartości. Z drugiej, jeśli zaszłaby taka potrzeba, może je sprzedać i środki wykorzystać na bieżące potrzeby.
Istotne jest jednak to, jakie złoto wybieramy.
Złoto biżuteryjne to nie inwestycja finansowa
Zastanawiając się nad złotem jako prezencie, często mamy na myśli biżuterię, np. naszyjniki, pierścionki, kolczyki. Ekspert mówi jednak wprost — złoto biżuteryjne nie jest inwestycją finansową, można je traktować ewentualnie jako inwestycję w emocje. Złoto biżuteryjne jest drogie, natomiast jego wartość jest zdecydowanie niższa niż wartość sztabek czy monet.
— W zależności od próby, udział czystego złota w biżuterii wynosi od kilkudziesięciu do około osiemdziesięciu procent. Na jej wartość składa się także praca jubilera, projekt, kunszt wykonania oraz koszty związane z marką, komunikacją i marketingiem.
— Wybierając biżuterię, sięgamy po formę, która zachwyca i towarzyszy nam na co dzień. To zakup, który daje radość, podkreśla styl i buduje emocjonalną więź. W tym sensie jest to inwestycja w przyjemność i estetyczne doświadczenie, nie zaś klasyczna forma lokowania kapitału — wyjaśnia Paweł Mazurek.
Złoto inwestycyjne ma formę sztabek lub monet, które również prezentują się bardzo ładnie, ale mają realną wartość złota.
— Sztabkę lub monetę można sprzedać za aktualną cenę złota, natomiast biżuterię w cenie złomu złota
— podkreśla.
Jeżeli komuś zależy, żeby to złoto miało jednak wartość użytkową, może wybrać monety, ponieważ da się je oprawić i wykorzystać jako biżuterię. — Nasza firma oferuje np. monety ze znakami zodiaku z chińskiego kalendarza — dodaje ekspert.
Kiedy i gdzie kupować złoto?
Ceny tego szlachetnego kruszcu w ostatnim czasie mocno wzrosły. Niektórzy zastanawiają się, czy warto kupować je w takim momencie, czy lepiej poczekać, aż stanieje. Ekspert rynku złota nie ma wątpliwości. — Złoto warto kupować w każdej chwili, ale przede wszystkim regularnie. Jeżeli kupuje się złoto w odstępach czasu, nie zwracając uwagi na cenę, to ona się uśrednia i dzięki temu później przy odkupie zawsze wychodzi się z zyskiem. Warto jeszcze podkreślić, że sprzedając złoto minimum pół roku od zakupu, nie płaci się podatku — wyjaśnia.
Paweł Mazurek uczula, by kupować złoto w sprawdzonych miejscach, bo „na rynku złota nie ma okazji”. Do sztabek dołączane są certyfikaty autentyczności, ale monety z reguły nie mają certyfikatów, gdyż nie posiadają indywidualnych cech charakterystycznych. Chyba że są to monety z serii limitowanej, wówczas również mają stosowne certyfikaty.
— Kupujmy w sprawdzonych miejscach, gdzie dostaniemy fakturę zakupu i mamy pewność, że diler złota jest nadzorowany przez odpowiednie instytucje, w tym przypadku przez Narodowy Bank Polski — podkreśla ekspert.
To ważne nie tylko dlatego, by mieć pewność, że zakupiony produkt jest pełnowartościowy, lecz także by w razie ewentualnej sprzedaży móc okazać dokument poświadczający, że kupiliśmy go minimum pół roku wcześniej.
„Lepiej zbierać w złocie niż na złoto”
Zakup sztabki złota nie musi być ogromnym wydatkiem. Na rynku dostępne są maleńkie, 1-gramowe, które kosztują ok. 500-600 zł.
— Zawsze powtarzam, że lepiej zbierać w złocie w mniejszych gramaturach niż zbierać na złoto — mówi ekspert. — Cena złota rośnie, więc jeżeli będziemy zbierali na określoną gramaturę, np. na uncję, to możliwość zakupu prawdopodobnie będzie się oddalać. Lepiej kupować mniejsze gramatury, ale regularnie, mieć to złoto już fizycznie w ręku i móc nim rozporządzać. Zalecam kupować złoto za pieniądze, których nie będziemy w najbliższym czasie potrzebować i w gramaturach, na które nas aktualnie stać — dodaje.
Jeżeli chodzi o monety, to ceny zaczynają się od 1 tys. zł za takie o wadze 1/10 uncji. — Oprócz realnej wartości, mają też wartość estetyczną — są pięknie, misternie wykonane — ocenia Paweł Mazurek i dodaje, że niektóre monety mają domieszki innych metali, np. miedzi, jak ikoniczna moneta typu Krugerrand, albo srebra, jak Amerykański Orzeł. Ale one również są pełnowartościowymi produktami inwestycyjnymi.
„To nie sprint, tylko maraton”
Ekspert ds. rynku złota zdradza też, jakie są prognozy cen złota na kolejny rok. Okazuje się, że nadal będzie ono drożało.
— Wcześniej niektórzy analitycy przewidywali, że złoto będzie kosztowało 4 tys. dol. za uncję na przełomie grudnia i stycznia, lecz cena ta została już osiągnięta w połowie października 2025 r. Obecnie większość analityków uważa, że złoto w przyszłym roku osiągnie pułap 5 tys. dol. za uncję.
Inwestując w złoto, warto mieć na względzie inwestowanie długoterminowe, a nie oczekiwać szybkiego zysku.
— Nie nastawiamy się na szybki zysk, ani na spekulacje. Inwestowanie w złoto to nie sprint, tylko maraton. Ma stanowić w naszym portfelu inwestycyjnym polisę ubezpieczeniową, a nie aktywo do zarabiania pieniędzy. Jeżeli przy okazji zarobimy, niech to będzie dodatkowa premia. Złoto przede wszystkim chroni przed inflacją i różnymi zawirowaniami rynkowymi. Jest fizycznym zabezpieczeniem kapitału, daje nam niezależność od domu maklerskiego, od sieci komputerowej, bo to fizyczne aktywo, które trzymamy w ręku — podsumowuje Paweł Mazurek.