Mieszkańcy Sadyby, czyli części dzielnicy Mokotów w Warszawie, twierdzą w rozmowie z serwisem o2, że tak naprawdę zagrożeni mogą czuć się wszyscy. Z relacji mieszkańców, którzy chcą zachować anonimowość, wynika, że nastolatkowie nie szczędzą nawet dzieci — ponoć doszło do pobicia jednego z nich.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

  • Jakie incydenty miały miejsce na Sadybie?
  • Ile osób zostało zatrzymanych przez policję?
  • Jaki jest wiek zatrzymanych osób?
  • Dlaczego mieszkańcy boją się o swoje bezpieczeństwo?

Nastolatkowie atakują mieszkańców warszawskiej Sadyby

Agresorzy często są widywani na ławkach osiedlowych, czy w parkach. Najczęściej to park im. Stanisława Dygata oraz okolice ul. Jaszowieckiej. Zdarza się, że spożywają alkohol. Jedna z kobiet wspomniała, że kiedy zwróciła im uwagę, aby posprzątali po sobie butelki, zaczęli być agresywni i chcieli pobić jej partnera.

„Jeden z nich zdjął koszulkę i chciał się od razu bić. Dużo przeklinał, był bardzo agresywny. Odpuściliśmy, bo wyglądali na pijanych lub naćpanych” — wspomniała w rozmowie z o2 sytuację z wakacji.

Mieszkańcy ostrzegają się na grupach osiedlowych na Facebooku, ale nie tylko. W jednym z bloków przy ul. Św. Bonifacego wywieszono nawet ostrzeżenie. Tam można przeczytać, że „dochodzi do zaczepek i gróźb (często pytają o papierosa), są agresywni, często piją alkohol, a także bardzo głośno się zachowują”.

Jeden z mieszkańców przekazał portalowi o2 nagranie opublikowane przez jednego z terroryzujących nastolatków na popularnym komunikatorze. Widać na nim, jak autor domaga się od starszej osoby papierosa, a później ją atakuje. Mieszkańcy twierdzą, że poszkodowany z nagrania jest im dobrze znany. „To jest bardzo miły pan, który nikomu nigdy nie zrobił krzywdy” — powiedział jeden z nich.

Z kolei 7 grudnia przy jednym z placów zabaw na Sadybie grupa zaatakowała chłopaka. Gonili go, szarpali, przyparli do drzewa i „okładali pięściami”. „Następnie zabrał mu telefon, rzucał nim o ziemię, kazał aportować, cytując »jak psu«” — powiedział świadek. Dodał, że policja była wielokrotnie wzywana, ale nie pomaga.

Asp. szt. Marta Haberska, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II przekazała w rozmowie z serwisem o2, że dzięki zawiadomieniom udało się zatrzymać cztery osoby. Dodała, że są to osoby w wieku od 16 do 21 lat.