Wczoraj Bethesda niespodziewanie wypuściła natywną wersję The Elder Scrolls V: Skyrim – Anniversary Edition na Nintendo Switch 2, czym rozśmieszyła, a nawet rozdrażniła część fanów cyklu (ze względu na kolejne już wydanie „piątki”). Okazuje się, że nie najlepiej przyjęli ją również posiadacze najnowszej konsoli japońskiego giganta.
W serwisie Reddit gracze podzielili się wieloma negatywnymi uwagami na temat portu. Jako główny problem wymieniono „gigantyczny” input lag, który skutecznie uniemożliwia zabawę. Do minusów zaliczono także ograniczenie do 30 klatek na sekundę – warto tutaj przypomnieć, że NS2 w trybie stacjonarnym jest w stanie osiągać nawet 120 fps, co tylko mocniej rozdrażniło fanów.
Wiedziałem, że Bethesda nigdy nie była mistrzem optymalizacji, ale to po prostu jest absurdalnie złe. Szczerze mówiąc, wolałbym zagrać w wersję na Switcha 1, ta wersja przynajmniej nie wydawała się taka ociężała.
Input lag jest koszmarny. Naprawdę nie mogę grać w tę grę w jej obecnym stanie. Zarówno w wersji przenośnej, jak i stacjonarnej.
Niektórzy gracze zastanawiają się nawet, czy wczoraj Bethesda w ogóle wydała upgrade hitowej produkcji, czy jedynie poinformowała, że nowa wersja jest „lepsza” i wypuściła ją na rynek. Jakby tego było mało, członkowie społeczności posiadający fizyczny egzemplarz skarżą się na kłopoty z zainstalowaniem ulepszenia – według części fanów należy najpierw usunąć grę i ponownie ją pobrać, żeby łatka pojawiła się w głównym menu.
Wygląda na to, że Bethesda ma co naprawiać w najbliższym czasie. Jednocześnie firma dalej nie zdecydowała się ujawnić żadnych nowych wiadomości o The Elder Scrolls VI – przynajmniej oficjalnie, bowiem w zwiastunie Skyrima w wersji na Switcha 2 fani dopatrzyli się wskazówki, która może sugerować rok premiery „szóstki”. Trudno jednak stwierdzić, czy to w ogóle może stanowić pocieszenie dla zniesmaczonych graczy.
Więcej:Przeoczenie czy celowe działanie twórców Cyberpunka 2077? Mały detal rozpalił dyskusję wśród fanów
